Banki centralne czuwają nad rynkiem

Rynki uspokoiła informacja o tym, że największe banki centralne są przygotowane do podjęcia skoordynowanych działań w celu ustabilizowania rynków finansowych i zapobieżeniu kryzysowi kredytowemu, gdyby taka sytuacja wystąpiła po niedzielnych wyborach w Grecji. Popyt na ryzykowne aktywa wsparła również wypowiedź kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która powiedziała w parlamencie, że "głównym tematem" na szczycie G20 w przyszłym tygodniu będzie kwestia kryzysu zadłużenia. Podkreśliła, że UE będzie wciąż zabiegać o międzynarodowe wsparcie w celu uzyskania pomocy do walki, aby powstrzymać ryzyko zarażenia innych krajów.

Tymczasem rentowność 10-letnich obligacji hiszpańskich znów podchodzi do psychologicznej granicy 7 proc., po tym jak agencja Moody’s obcięła rating kredytowy o trzy stopnie do Baa3. Z kolei Włochy na swojej aukcji sprzedały 3-latki za 3 mld EUR, przy rentowności 5,3 proc., w porównaniu do 3,91 proc. oferowanych w maju. Na koniec wędrujemy na wyspy, gdzie Financial Times donosi, że  Bank Anglii i Komitet ds. Polityki Pieniężnej nadal będzie stosował łagodną politykę pieniężną, aby wesprzeć kulejącą gospodarkę i chronić Wielką Brytanię od kryzysu zadłużenia. Według zapowiedzi, w ciągu najbliższych tygodni rozpocznie się nowy plan finansowania bankowego, co będzie kolejnym bodźcem stymulującym wzrost gospodarczy.

Czytaj również: Silny piątkowy wystrzał indeksu WIG20

Zapowiedź skoordynowanej wali banków centralnych z kryzysem wsparło akcję popytową na rynku EUR/USD. Tym sposobem zbliżyliśmy się do oporu 1,2630-50. Dziś przełamanie się przez tą strefę nie będzie łatwe, tym bardziej, że mamy ostatnią sesję w tygodniu oraz wybory w Atenach. Większość inwestorów będzie prawdopodobnie powstrzymywać się od bardziej zuchwałych interwencji na rynku. Wszystko wskazuje na to, że duża niepewność na rynku będzie szarpała kursem raz w górę, raz w dół. Dopiero przyszły tydzień powinien wyklarować bardziej jasny obraz rynku, co będzie sprzyjać odważniejszej postawie inwestorów.

Z kolei na rynku GBP/USD, kurs wciąż balansuje na granicy ważnego oporu 1,5630. Warto zauważyć, że ten poziom będzie hamować zapał kupujących. Może pojawić się pokusa realizacji zysków, co w konsekwencji skutkować może zejściem notowań w kierunku 1,54. Na rodzimym rynku, polski złoty zyskał na wartości względem dolara amerykańskiego. Z technicznego punktu widzenia, pole manewru jest jednak ograniczone. W pobliżu znajduje się wsparcie 3,34, które będzie hamować aprecjację złotówki. W dłuższej perspektywie, tendencja umocnienia złotego będzie zależeć od sytuacji w Grecji. Jeśli wynik okaże się zgodny z oczekiwaniami inwestorów(Syriza nie wygrywa wyborów) to trend umocnienia złotego może przedłużyć się w czasie. W konsekwencji oznaczać to może przełamanie wsparcia 3,34 i zaliczenie 3,19.

Czytaj również: Klątwa budowlanki nad Stadionem Narodowym

Podobny obraz techniczny występuje na rynku EUR/PLN. Jeśli apetyt na ryzyko wciąż będzie dominował na parkiecie to test poziomu 4,23 okaże się tylko kwestią czasu. W przeciwnym wypadku, powrócimy w rejon 4,35. Wąska konsolidacja notowań pary USD/JPY w rejonie 79,0-79,80 uległa już przerwaniu. Wybicie nastąpiło dołem, co teoretycznie otwiera niedźwiedziom drogę w rejon 78,0. Póki, co na rynku nie widać żadnych sygnałów, które mogą zmienić ten scenariusz.

Mocno przegrzany trend wzrostowy na rynku USD/CHF sprowokował niedźwiedzie do ataku. Dominacja strony podażowej jest zauważalna, dlatego zaliczenie kolejnych minimów nie będzie dla mnie zaskoczeniem. Obecnie testujemy wsparcie 0,95, co hamuje aktywność sprzedających, ale zejście poniżej tego poziomu będzie oznaczać wydłużenie fali spadkowej do 0,9360. Na polskim rynku terminowym grono kupujących zmniejszyło się zdecydowanie. Tempo wzrostu osłabło. Mimo, to uważam, że byki stać jeszcze na więcej. Warto podkreślić, że przewagę nadal posiada popyt, ale ich zaangażowanie będzie blokował opór 2220-2240pkt, który prawdopodobnie nie zostanie przebity w tym tygodniu.