Jak inwestować w fundusze w niestabilnych czasach

Jak inwestować w fundusze w niestabilnych czasach

Sytuacja na polskim parkiecie w ciągu ostatnich kliku miesięcy nie była korzystna dla inwestorów. Akcje niektórych spółek zostały przecenione nawet o kilkadziesiąt procent. Czytaj dalej

 

Spadki to jednak swoista promocja, która zachęca do kupowania akcji. Jest to także dobra okazja do zakupu mocno przecenionych jednostek funduszy inwestycyjnych i rozpoczęcia zarabiania przy ich pomocy. Raz na wozie, raz pod wozem. Trzy ostatnie miesiące na polskim parkiecie to czas wielkiej niepewności i ciągłych zmian nastrojów wśród graczy. Duże spadki na rynku akcji przekładały się na redukcję wartości jednostek funduszy inwestycyjnych. Ci, którzy ulokowali swoje środki w funduszach akcyjnych na pewno odczuli spore straty. Ratunkiem dla nich mogła być konwersja do funduszy bezpieczniejszych, np. obligacji, lub po prostu zaciśnięcie zębów i przeczekanie, bo po spadkach zawsze powracają wzrosty.

 

Paweł Cymcyk, A-Z Finanse i Związek Firm Doradztwa Finansowego radzi: - Drobni inwestorzy, moim zdaniem, powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czy pieniądze, za które kupili akcje są niezbędną częścią ich budżetu. Jeżeli tak, to stare giełdowe przysłowie mówi „ucinaj straty, póki są niewielkie”, co oznacza, że takie pozycje, które przynoszą ok. 10 proc. straty  należałoby sprzedać. Jeżeli jednak zainwestowane pieniądze nie są niezbędne do funkcjonowania, to uważam, że sierpniowa 30 proc. przecena wynika właśnie z paniki inwestorów, a gdy uspokoją się nastroje, rynki wrócą do realnej wartości. Ci którzy przeczekali te „straszne” momenty lub ponownie dokonali konwersji z funduszy bezpiecznych na te bardziej ryzykowne odrobili, bądź zarobili w przeciągu jednego miesiąca nawet do kilku procent.

 

Czytaj również: Poznański deweloper pokryje koszty związane z podatkiem

 

Funduszowy zawrót głowy

Z drugiej strony za sprawą sierpniowego krachu na giełdzie i wrześniowych mocnych spadków nadarzyła się bardzo dobra okazja do zakupów. Ceny jednostek TFI są atrakcyjnie przecenione i za konkretną kwotę można nabyć ich znacznie więcej niż było to możliwe jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Ale jak niedoświadczony inwestor ma odnaleźć się w całym szeregu różnych funduszy? W Polsce istnieje ich szeroki wybór; różnią się one między sobą poziomem ryzyka, a także instrumentem finansowym, w który lokują swoje aktywa. Fundusze różnią się też horyzontem czasowym inwestycji. Poniżej przedstawiono jedną z najbardziej ogólnych klasyfikacji funduszy inwestycyjnych.

 

Polski rynek funduszy inwestycyjnych ciągle ewoluuje i dopasowuje się do współczesnej gospodarki. W 2010 roku na polskim rynku funduszy inwestycyjnych zadebiutowały na przykład fundusze ETF (Exchange Traded Funds). Mają one za zadanie odzwierciedlać zachowania konkretnego indeksu na giełdzie papierów wartościowych, w skład którego wchodzi kilkanaście spółek giełdowych. – "Fundusze ETF mają pomóc indywidualnym inwestorom angażować środki w cały szeroki rynek, a nie w wybrane walory. Dzięki takiej strategii w funduszach ETF nie ma zarządzającego, który wybierałby spółki według własnego uznania i prognoz" – mówi Paweł Cymcyk  (A-Z Finanse i ZFDF). –  "Istotną różnicą pomiędzy standardowym funduszem akcji a funduszem ETF jest fakt, że jednostki uczestnictwa ETF kupuje się na giełdzie dokładnie tak samo jak akcje, a jednostki funduszu akcji nabywamy wpłacając gotówkę do funduszu. W obu przypadkach zawsze występuje ryzyko spadków, ale przy dobrej sytuacji na giełdzie także zyski są ponadprzeciętne" – dodaje Paweł Cymcyk.

 

Czytaj również: Adgar Postępu wynajęty prawie w całości

 

Dobre rady

Krzysztof Kolany (Bankier.pl i ZFDF) podpowiada inwestorom długoterminowym, by do swojego portfela dokupili jednostki funduszy zagranicznych. - "Osobiście uważam, że w długim terminie nieposiadanie w swoim portfelu inwestycji zagranicznych stanowi ogromne ryzyko. Warto uświadomić sobie, że ograniczenie portfela inwestycyjnego jedynie do polskich akcji, obligacji i nieruchomości wystawia nas na ogromne ryzyko kraju – jesteśmy w 100% zależni od koniunktury gospodarczej i sytuacji geopolitycznej Polski. Skrajnym – ale też najbardziej dobitnym" – przykładem takiego ryzyka był rok 1939, gdy posiadacze polskich akcji i obligacji stracili niemal wszystkie zainwestowane pieniądze.

 

Rozpoczynając inwestowanie musimy wiedzieć ile chcemy zarobić, ile jesteśmy w stanie stracić i jak długo ma trwać nasza inwestycja. Nie jest to tak proste jak wpłacenie pieniędzy na konto bankowe i czekanie, ale z drugiej strony możliwości zysków są ponadprzeciętne. Aby zarabiać na funduszach należy chociaż trochę poznać mechanizmy gospodarki, jej sektory czy elementy rynku kapitałowego, bo jak mawia jeden z najbogatszych ludzi świata, Warren Buffett: „Ryzyko bierze się z niewiedzy o tym co robisz”.

2011-11-22
Źródło: Żarówka PR i Marketing / budnet.pl

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 19444 użytkowników

Użytkownicy online (2)

gości: 145

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >