Jak należy rozumieć słowo

Jak należy rozumieć słowo "spekulant"?

Spekulant – to słowo zapewne większości z nas w pierwszej chwili skojarzy się źle, choć bez żadnej konkretnej przyczyny. Czytaj dalej

 

Początku negatywnej konotacji tego słowa należy upatrywać w propagandzie PRL-u, kiedy to spekulanci, badylarze i cinkciarze byli „wrogiem narodu”. Niestety pomimo, że wszyscy wiemy, by takiej propagandy poważnie nie traktować, to jednak echo złych skojarzeń pozostało. A tak naprawdę każda osoba, która kupuje taniej by sprzedać drożej, jest spekulantem.

 

Na zachodzie dawny stereotyp spekulanta wyglądał zupełnie inaczej niż w Rzeczypospolitej Ludowej. Mianowicie zamiast „zakazanej gęby”, wyciągniętego swetra  i papierosów bez filtra odznaczał się eleganckim ubraniem, cygarem, monoklem i złotym zegarkiem zaczepionym łańcuszkiem w kieszeni marynarki. I mimo tego, że dawne czasy już dawno zmiotły obydwie wizje, ich podźwięk pozostał. W tej chwili spekulant kojarzony jest z mężczyzną w luksusowym stroju, który swoją fortunę zdobył przez cwaniactwo, które w sposób destrukcyjny wpłynęło na zawirowania rynkowe. Politykom zdarza się czasem nawiązywać do tej negatywnej i fałszywej wizji, choć tak naprawdę mało który spekulant ma znaczący wpływ na rynkową koniunkturę.

 

Czytaj również: Centrum Usług Wspólnych w Sandomierzu

 

Spekulacja = handel

Jak już zostało wspomniane, każda osoba kupująca taniej, by sprzedać drożej jest spekulantem. Wywodzące się z łaciny słowo „speculare” oznacza „spoglądać w przyszłość, wypatrywać”. Zatem tak naprawdę każdy biznesmen i handlarz spekuluje. Niezależnie od tego czy obraca towarem, akcjami, instrumentami pochodnymi czy walutą. Biznes opiera się na chęci zysku, a to prowadzi bezpośrednio do spekulacji, która naprawdę nie jest przestępstwem.

 

Forex, czyli walutowy rynek Over-the-Counter, jest oparty w zasadzie wyłącznie na spekulacji. W oparciu o makroekonomiczne przesłanki i analizy, inwestorzy kupują walutę taniej, by następnie zyskać na jej sprzedaży. Rzadko jednak zdarza się, by jeden gracz wpłynął znacząco na trend, w którym się znajduje. Wchodzi on bowiem w „falę” wywołaną przez tysiące lub miliony innych graczy, kierujących się swoimi własnymi źródłami informacji o tym, co wpłynie na wartość konkretnej waluty czy pary walutowej.

 

Czytaj również: Trzeci dzień spadków na GPW


Oczywiście zmasowana wyprzedaż czy kupno waluty znajdzie odwzorowanie w zmianach jej wartości, ale takie zjawiska spowodowane są zewnętrznymi przesłankami (np. szczyt G8, wybory, kataklizm w danym kraju lub pomoc finansowa Unii Europejskiej), a nie działaniem jednego spekulanta. Większość inwestorów jest więc poszukiwaczami trendu, na którym mogliby zarobić. Do kształtowania trendów trzeba o wiele więcej wpływów i przede wszystkim – dużo większych pieniędzy. Do takich „dużych ryb” możemy zaliczyć np. fundusze hedgingowe, które obracają ogromnymi środkami (i starają się zarobić również na spadkach). I jak małe rybki robią niewielkie, gubiące się w morskiej toni zawirowania wody, tak duże ryby potrafią kształtować falę pod siebie. To jednak wiąże się z dużo większym ryzykiem straty.

 

Istnieje jednak również skrajnie negatywny efekt spekulacji – bańka spekulacyjna. Ma ona miejsce w przypadku wyjątkowego przewartościowania danego towaru lub waluty. Korekta kursu powoduje pęknięcie bańki, co odzwierciedla się niekiedy w milionowych stratach zbyt optymistycznych inwestorów. Na szczęście tak skrajna sytuacja zdarza się bardzo rzadko. Zazwyczaj mamy do czynienia z efektem lub popytem spekulacyjnym, który określa postępowanie inwestorów w danym momencie – kupują walutę, sprzedają, czy też czekają na zadziałanie zewnętrznych czynników na jej wartość.

 

Czytaj również: Czy GPW znalazło się pod kreską?


Jak być dobrym spekulatem

Rynek Forex jest bardzo dynamicznym i zmiennym polem inwestowania. Żeby kwota na koncie pęczniała, należy poświęcić mu dużo czasu i uwagi, ponieważ kurs potrafi zmieniać się nawet co 15 minut. Warto też pamiętać o kilku podstawowych zasadach.

 

1.    Pewne źródło dochodu i poduszka finansowa

Kapryśny rynek walutowy potrafi niejednego przyprawić o ból głowy. Szczególnie, jeśli inwestor jest początkujący. Dlatego bardzo ważne jest, by mieć stały dochód, który pojawi się nawet po stracie zainwestowanych środków. Tak samo ważna jest „zapasowa” kwota pieniędzy, która stworzy pieniężną poduszkę powietrzną na razie nagłej potrzeby. Bez zaplecza lepiej nie zaczynać.

 

2.    Sprawdzeni kontrahenci i źródła informacji

Nie warto wierzyć reklamom. Piękny młody mężczyzna w otoczeniu luksusowych dóbr obiecuje zysk rzędu kilkunastu procent miesięcznie – absolutnie niemożliwe. Wzrost zer na koncie nie zacznie się na pstryknięcie palcami. Swoje pieniądze powierzaj brokerom o ugruntowanej pozycji na rynku, a decyzje podejmuj na podstawie kilku sprawdzonych źródeł (nigdy nie opieraj się wyłącznie na jednym). Bierz pod uwagę nie tylko główne wydarzenia światowe, ale również drobne, które jednak mają spory wpływ na kurs waluty.

 

3.    Dywersyfikacja

Nie inwestuj całości środków w jedno przedsięwzięcie. Możesz mieć szczęście i trafisz, ale z reguły takie postępowanie nie popłaca. Aby nie stracić od razu wszystkich środków, zainwestuj w kilka różnych opcji.

 

4.    Rozsądek

Żaden poważny inwestor nie kieruje się emocjami. Faktycznie przy tak dynamicznym rynku trudno je opanować, ale powinieneś to zrobić. Chłodna kalkulacja da więcej zysku niż gorące emocje – warto o tym pamiętać.

 

5.    Szukaj informacji, ale ufaj tylko sobie

Na początku będziesz miał dostęp jedynie do ogólnie dostępnych źródeł informacji, jak portale i fora dla inwestorów. Z czasem być może uda ci się dotrzeć do informacji poufnych, które zna nieliczna grupa inwestorów. Jednak nie zawsze warto podążać za stadem. Pamiętaj, by zachować ich poufność (również w gronie najbliższych), a jednocześnie trzeźwo je osądzić na podstawie innych analiz. Nie wszystko złoto, co się świeci.

 

6.    Nie bądź hurraoptymistą ani pesymistą

W inwestowaniu żadne emocje nie popłacają. Nie warto nakręcać się pierwszą wygraną czy załamywać przegraną. Wyciągaj wnioski z nauki, jaką niesie rynek.

 

7.    Nie ignoruj kosztów transakcyjnych

Każdy broker ma własny cennik – zapoznaj się z nim zanim rozpoczniesz grę. To pozwoli uniknąć nieprzewidzianych kosztów przy końcowym rozliczeniu.

 

8.    Nie bądź chciwy

Ponownie wracamy do tematu zdroworozsądkowej gry – emocje nie przeliczają się na pieniądze. Zawsze kontroluj sytuację na rynku, nie daj się myśli „a może jeszcze się uda”. Rozsądek i samokontrola dają wymierne zyski.

 

9.    Nie trać celu

Nie daj się nabrać reklamom przedstawiającym młodych milionerów. Kilkanaście procent zysku miesięcznie nie jest realne. Dopóki swoją chęć pomnożenia pieniędzy będziesz opierać na realnym planie, dopóty będą one rosnąć w twoich rękach. Po kilka procent, ale stale.

 

Nie bój się spekulacji

Jak widać powyżej, spekulacja nie jest strasznym przestępczym procederem. To zwykły handel kierowany chęcią zysku. Bardzo zdrowy proces. Ważne, by inwestor pamiętał, że jest częścią dużo większej fali, kierującej się ściśle określonymi, racjonalnymi zasadami. Jeśli inwestor ma stabilne fundamenty finansowe, kieruje się rozsądkiem i w sposób zdywersyfikowany dąży do wyznaczonego celu, ma duże szanse jego osiągnięcia.

 

2012-06-27
Źródło: Inwestycje / budnet.pl

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 19436 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 368

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >