Koniec z obniżkami cen mieszkań

Wszystko przez wciąż restrykcyjną politykę banków, która, pomimo lekkiego ożywienia, znacznie utrudnia zakup mieszkania. Takie wnioski można wyciągnąć po 11.Mazowieckich Targach Mieszkań nowyadres.pl, organizowanych w przedostatni weekend października na warszawskim Torwarze

Na mieszkańców stolicy czekało ponad 100 wystawców – deweloperów, agencji nieruchomości, banków i pośredników finansowych. Na targach pełen przekrój społeczny. Można było spotkać  młode pary rozglądające się za pierwszym mieszkaniem, a także rodziców poszukujących nieruchomości dla dzieci. Nie brakowało też singli z wyższymi dochodami.

Deweloperzy pytani o preferencje kupujących byli wyjątkowo zgodni - wciąż największym zainteresowaniem cieszą się mniejsze lokale – mieszkania 2-3 pokojowe do 50 m kw. , w cenie do 400 tys. zł. Te najatrakcyjniej zlokalizowane, czyli w Śródmieściu, na Mokotowie czy Żoliborzu znikają od razu. Możliwości finansowe kierują nabywców na obrzeża miasta, gdzie cena może być nawet o kilkadziesiąt procent mniejsza. – Zawirowania na rynku nie zmieniły preferencji zakupowych Polaków, a sposób zakupu. Klienci szybciej podejmują decyzję, bo mają świadomość, że małe mieszkania w większości są już wykupione i ciężko znaleźć coś ciekawego – wyjaśnia doradca ds. nieruchomości z firmy Home Broker.

Stabilizacja cen…
Targi Mieszkań pełnią także inną rolę - są papierkiem lakmusowym i odzwierciedleniem obecnych tendencji na rynku nieruchomości. Ponad rok od symbolicznego początku kryzysu, zarówno wysoka frekwencja, jak i optymistyczne nastroje mieszkańców stolicy pokazały, że najgorsze mamy już za sobą. Ci, którzy planują zakup mieszkania i mają na to środki finansowe trafili na dobry moment. Jeszcze do niedawna deweloperzy elastycznie podchodzili do kwestii negocjacji cen. Zainteresowani obniżkami mogli się targować. U niektórych taka ewentualność nadal wchodzi w grę. AGRO MAN czy Unidevelopment uwzględniają możliwość obniżenia ceny. Trzeba jednak przyznać, że coraz więcej deweloperów wyklucza taką opcję. Jak twierdzi Iwona Pszczółkowska, dyrektor handlowy J.W. Construction Holding S.A., skłonność do negocjacji cen jest coraz mniejsza, bo ilość rozpoczynanych inwestycji się kurczy. - Mieszkań będzie mniej, a ich ceny nie będą maleć, bo osiągnęły obecnie taki pułap, że nie ma powodu myśleć o targowaniu. Potwierdzają to także słowa Teresy Witkowskiej, dyrektor ds. sprzedaży Red Real Estate Development Sp. z o.o.,: - Odnotowujemy coraz większe zainteresowanie naszymi lokalami, dlatego bardzo ostrożnie podchodzimy do negocjacji. Nie brak też ostrych słów krytyki rynku. – To co dzieje się na rynku, czyli zawyżanie ceny o mniej więcej 20 proc.,  to zabawa z klientem. My sprzedajemy produkt o określonej wartości, podajemy uczciwe ceny i szczerze traktujemy klienta, dlatego nie negocjujemy cen – mówi Katarzyna Rauber, dyrektor marketingu i sprzedaży Bouygues Immobilier Polska.

Broniąc się przed obniżkami, wielu deweloperów wprowadziło do swej oferty usługę wykańczania mieszkań pod klucz. Usługa ta do niedawna dostępna tylko w segmencie luksusowym, trafiła teraz do mieszkań popularnych. Wbrew pozorom nie jest to oferta skierowana do najbogatszych, a do tych, którzy potrafią liczyć pieniądze, nie mają czasu i możliwości na doglądanie budowlańców. To również dobre rozwiązanie dla osób, które kupują mieszkanie na wynajem. Klientom proponowane są różne standardy wykończenia (np. podstawowy „biały” i droższy „niebieski” w Unidevelopment czy indywidualne aranżacje w Dolcan), czasem w cenie mieszkania (J.W. Construction) lub za dodatkową opłatą. Wszyscy zgodnie dodają, że żaden nabywca nie jest w stanie szybciej i za tańszą kwotę samodzielnie uporać się z wykończeniem lokalu. Podwodem są hurtowe zakupy materiałów wykończeniowych, umożliwiające duże rabaty, oraz dysponowanie własną firmą wykonawczą.

i łagodniejsza polityka banków…
Normująca się polityka banków w zakresie udzielania kredytów hipotecznych może ułatwić zakup mieszkania, choć raczej tylko wybranym. Z powodu wyśrubowania zasad obliczania zdolności kredytowej i wymogu wysokiego wkładu własnego jeszcze do niedawna na kredyt mogli liczyć nieliczni. W ostatnich miesiącach banki poluzowały nieco swoją politykę kredytową, dlatego też dużą popularnością cieszyły się stoiska targowe banków oraz doradców finansowych, którzy pomagali wybrać odpowiedni kredyt. - My co prawda obecnie nie udzielamy kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości. Wymagamy 20 proc. wkładu własnego, ale trwają rozmowy aby ten stosunek procentowy był mniejszy – mówi Ewelina Hyblik, przedstawiciel ubezpieczeniowo-finansowy ING Usługi Finansowe. Dodatkowo kolejny raz wzrósł pułap cenowy kwalifikujący mieszkania do udziału w programie preferencyjnych kredytów w ramach programu „Rodzina na swoim”. Dla Warszawy wynosi on 7699,58 zł.  – Wyższy wskaźnik ceny mieszkań jeszcze bardziej zachęci do wzięcia takiego kredytu. Już teraz ok. 30-40 proc. kredytów udzielanych w PKO Bank Polski S.A. to kredyty w „Rodzinie na swoim” – dodaje Marzena Kowalczyk, doradca z 29. oddziału PKO BP.  

czyli powrót do równowagi?
-Deweloperzy obniżyli ceny mieszkań i domów do poziomów, które zaczynają być akceptowane przez kupujących. Wszystko wskazuje na to, że powoli rynek wraca do równowagi. Do pełni zadowolenia brakuje atrakcyjnych kredytów. Obecna oferta banków zarówno jeśli chodzi o koszty jak i samą procedurę udzielania kredytów nie jest atrakcyjna. Jednak wysoka frekwencja na jesiennych edycjach Targów Mieszkań w Warszawie, Trójmieście, Poznaniu i Wrocławiu pozwalają deweloperom i agencjom nieruchomości optymistyczniej patrzeć w przyszłość – ocenia Katarzyna Cyprynowska, prezes zarządu Nowy Adres S.A.