Lokale w strzeżonych budynkach są droższe

Lokale w strzeżonych budynkach są droższe

Życie za płotem czy w domu, do którego każdy ma dostęp? Grodzone i strzeżone osiedla to dziś już standard – zauważają pośrednicy. Ale za takie bezpieczeństwo trzeba dopłacać – zwykle 100 złotych miesięcznie Czytaj dalej

– Niektórzy klienci przy poszukiwaniu mieszkania jako warunek konieczny podają, by znajdowało się ono na zamkniętym i strzeżonym osiedlu. Ma to dla nich ogromne znaczenie – przyznaje pośrednik Sylwester Rosa z biura Panorama Nieruchomości. Z jego obserwacji wynika, że wśród zwolenników życia w ogrodzonych budynkach są młode samotne kobiety i rodziny z małymi dziećmi. – O zamknięte osiedla albo ogrodzone pojedyncze budynki pytają też czasem emeryci, którzy zmieniają miejsce zamieszkania – zauważa pośrednik. Dodaje, że sporadycznie tylko trafiają się klienci, którzy wyraźnie mówią, że wolą niestrzeżone nieruchomości.

Czy lokal za murem jest droższy od mieszkania w domu, który chroni tylko domofon? – Z reguły zamknięte osiedla są nowe, więc droższe. Trudno jednak wyliczyć, czy i jak na cenę wpływa to, że inwestycja jest zamknięta. Trzeba byłoby rozebrać ogrodzenie i sprawdzić, czy ceny będą spadać – mówi pół żartem, pół serio Sylwester Rosa.

Przypomnijmy, że z analiz firmy doradczej Home Consulting wynika, iż mieszkania budowane przed 1998 rokiem są w Warszawie tańsze od tych maksymalnie dziesięcioletnich o około 6 procent.

– Trzeba też pamiętać, że zamknięte osiedla deweloperzy stawiają z reguły w bardziej prestiżowych dzielnicach, co ma ogromny wpływ na cenę nieruchomości – zauważa Sylwester Rosa.

Także Jarosław Gabler, pośrednik z agencji Locus mówi, że kryterium bezpieczeństwa jest dla klientów bardzo ważne. – Jeśli ktokolwiek zdecyduje się na lokal na parterze, to raczej tylko wtedy, gdy będzie on na zamkniętym osiedlu – zauważa.

Dodaje, że dziś trudno wyobrazić sobie inwestycję, która nie byłaby reklamowana jako bezpieczna.

– Nawet jeśli osiedle nie będzie superstrzeżone, to deweloperzy zadbają, by była choćby budka dla strażnika. Ostatecznie i tak za wszystko zapłaci właściciel mieszkania. W czynszach będzie się musiało znaleźć na przykład wynagrodzenie dla strażnika – zauważa Jarosław Gabler.

Ile trzeba zapłacić za bezpieczeństwo? Waldemar Oleksiak z agencji Emmerson ocenia, że wysokość dodatkowych opłat zależy od zakresu usług – zwykle jest to około 100 złotych miesięcznie. – W naszej ofercie większość nowych nieruchomości jest strzeżonych, monitorowanych lub/i ogrodzonych. Dziś to jest już standard. I jako standard nie ma wielkiego wpływu na zróżnicowanie cen, które wciąż są wysokie – zauważa.

Dodaje, że klienci są zainteresowani mieszkaniami, które zapewniają ochronę, prywatność, izolację od zagrożeń, jakie niesie wielkie miasto. – Nie zawsze jest to jednak możliwe, zwłaszcza w ścisłym centrum. Wiadomo też, że należy zachować w tej izolacji zdrowy rozsądek, aby przytulne osiedle nie zamieniło się w zamkniętą twierdzę, ograniczającą swobodę mieszkańcom i ich gościom – zastrzega Oleksiak.

Według niego dużym plusem w wielkim mieście jest chroniony ogródek i plac zabaw dla dzieci. Jarosław Gabler zwraca zaś uwagę, że mieszkanie na strzeżonym osiedlu łatwiej sprzedać.

czytaj więcej...

Źródło: Rzeczpospolita

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 19444 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 379

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >