Na giełdzie znów spadki

Na giełdzie znów spadki

W piątek nastroje na polskim rynku finansowym uległy pogorszeniu, choć jeszcze w czwartek były one wyśmienite. Czytaj dalej

 

Główny indeks warszawskiego pakietu zakończył dzisiejszą sesję na 0,03% minusie, zniżkując do poziomu 2166,38 pkt, a o godz. 17:30 złoty tracił na wartości: 0,40% wobec euro (kurs EUR/PLN 4,4196) i 1,70% wobec dolara (kurs USD/PLN 3,4875). W tym samym czasie na światowych rynkach: paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,31% do 248,72 pkt, amerykański indeks S&P500 spadał o 0,75% do 1285,76 pkt, a kurs EUR/USD deprecjonował o 1,10% do 1,2673 – ten ostatni po drodze dotarł do najniższego poziomu od sierpnia 2010 r. tj. do 1,2624.

 

O ponownym wzroście awersji do ryzyka zarówno na naszym podwórku, jak i za granicą zadecydowały przede wszystkim pogłoski odnośnie tego jakoby jeszcze dziś po zamknięciu sesji w Stanach Zjednoczonych agencja Standard & Poor's Ratings Services miałaby poinformować o obniżeniu ratingów kilku krajów Eurolandu. Według ostatnich doniesień agencyjnych ruch ten nie dotyczyłby jednak Niemiec i Holandii, ale dotknąłby Słowację, Austrię i Francję. Decyzja ta jeśli się potwierdzi będzie następstwem umieszczenia przez tę agencję w grudniu ub.r. ratingów 15 krajów strefy euro na liście obserwacyjnej z możliwością obniżki. Drugą ważną i niepokojącą informacją była dziś ta o załamaniu się rozmów dotyczących dobrowolnej restrukturyzacji greckiego długu, o czym poinformował IIF, reprezentujący z negocjacjach z Atenami posiadaczy tych papierów.

 

Czytaj również: Wzrostu cen wspólnej waluty

 

Rynek rozczarowany włoską aukcją obligacji

Na dzisiejszej aukcji Włochy sprzedały obligacje o wartości 4,75 mld euro, czyli po górnej granicy oferty. Rentowność papierów zapadających w listopadzie 2014 r. spadła w stosunku do grudniowego analogicznego przetargu do najniższego poziomu od września ubiegłego roku tj. do 4,83% z 5,62%. Choć wynik aukcji był dobry, to po wczorajszym wyśmienitym wyniku osiągniętym na przetargach hiszpańskich obligacji i włoskich bonów skarbowych, rynek się rozczarował, licząc na jeszcze lepszy rezultat. 

 

Dane makro z USA

W listopadzie deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych wyniósł 47,75 mld USD wobec 43,27 mld USD po korekcie w październiku. Na rynku oczekiwano, że będzie on równy 45,0 mld USD wobec 43,5 mld USD miesiąc wcześniej przed korektą. Z kolei w pierwszej części stycznia nastroje amerykańskich konsumentów były lepsze niż sądzono. Wstępny odczyt indeksu sporządzanego przez Uniwersytet Michigan pokazał jego wzrost w bieżącym miesiącu do poziomu 74,0 pkt z 69,9 pkt w grudniu i wobec oczekiwań na poziomie 71,5 pkt.

 

Czytaj również: W styczniu stopy procentowe bez zmian

 

Niższa inflacja, niższy deficyt, niższa podaż

Przedstawione dziś o godz. 14:00 przez GUS dane o grudniowej, 4,6% inflacji pokryły się z szerokimi oczekiwaniami rynku oraz pokazały, że od listopada obniżyła się ona o 0,2 pkt proc. O niższym niż poprzednio, ale nadal bardzo silnym wzroście cen towarów i usług konsumpcyjnych r/r, zadecydowały znów te same co miesiąc wcześniej czynniki, czyli: zwiększenie się opłat związanych z mieszkaniem oraz wzrost cen żywności oraz towarów i usług w zakresie transportu – ich łączny wkład do wskaźnika CPI tym razem wyniósł 3,35 pkt proc. wobec 3,55 pkt proc. w listopadzie.

 

Również wtedy Narodowy Bank Polski podał, że w listopadzie deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 1,034 mld EUR wobec 1,546 mld EUR po korekcie w październiku. Na rynku oczekiwano, że wyniesie on od 1,4170 do 1,4776 mld euro wobec 1,622 mld EUR przed rewizją miesiąc wcześniej. Również wtedy NBP opublikował dane o podaży pieniądza M3 za grudzień. Jej roczna dynamika wzrostu wyniosła 12,4%, była wyższa od prognozowanej (11,2%), ale niższa od tej listopadowej (11,6%).

 

 

Główny indeks warszawskiego pakietu zakończył dzisiejszą sesję na 0,03% minusie, zniżkując do poziomu 2166,38 pkt, a o godz. 17:30 złoty tracił na wartości: 0,40% wobec euro (kurs EUR/PLN 4,4196) i 1,70% wobec dolara (kurs USD/PLN 3,4875). W tym samym czasie na światowych rynkach: paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,31% do 248,72 pkt, amerykański indeks S&P500 spadał o 0,75% do 1285,76 pkt, a kurs EUR/USD deprecjonował o 1,10% do 1,2673 – ten ostatni po drodze dotarł do najniższego poziomu od sierpnia 2010 r. tj. do 1,2624.
O ponownym wzroście awersji do ryzyka zarówno na naszym podwórku, jak i za granicą zadecydowały przede wszystkim pogłoski odnośnie tego jakoby jeszcze dziś po zamknięciu sesji w Stanach Zjednoczonych agencja Standard & Poor's Ratings Services miałaby poinformować o obniżeniu ratingów kilku krajów Eurolandu. Według ostatnich doniesień agencyjnych ruch ten nie dotyczyłby jednak Niemiec i Holandii, ale dotknąłby Słowację, Austrię i Francję. Decyzja ta jeśli się potwierdzi będzie następstwem umieszczenia przez tę agencję w grudniu ub.r. ratingów 15 krajów strefy euro na liście obserwacyjnej z możliwością obniżki.
Drugą ważną i niepokojącą informacją była dziś ta o załamaniu się rozmów dotyczących dobrowolnej restrukturyzacji greckiego długu, o czym poinformował IIF, reprezentujący z negocjacjach z Atenami posiadaczy tych papierów.
Rynek rozczarowany włoską aukcją obligacji
Na dzisiejszej aukcji Włochy sprzedały obligacje o wartości 4,75 mld euro, czyli po górnej granicy oferty. Rentowność papierów zapadających w listopadzie 2014 r. spadła w stosunku do grudniowego analogicznego przetargu do najniższego poziomu od września ubiegłego roku tj. do 4,83% z 5,62%. Choć wynik aukcji był dobry, to po wczorajszym wyśmienitym wyniku osiągniętym na przetargach hiszpańskich obligacji i włoskich bonów skarbowych, rynek się rozczarował, licząc na jeszcze lepszy rezultat.  
Dane makro z USA
W listopadzie deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych wyniósł 47,75 mld USD wobec 43,27 mld USD po korekcie w październiku. Na rynku oczekiwano, że będzie on równy 45,0 mld USD wobec 43,5 mld USD miesiąc wcześniej przed korektą.
Z kolei w pierwszej części stycznia nastroje amerykańskich konsumentów były lepsze niż sądzono. Wstępny odczyt indeksu sporządzanego przez Uniwersytet Michigan pokazał jego wzrost w bieżącym miesiącu do poziomu 74,0 pkt z 69,9 pkt w grudniu i wobec oczekiwań na poziomie 71,5 pkt.
Niższa inflacja, niższy deficyt, niższa podaż
Przedstawione dziś o godz. 14:00 przez GUS dane o grudniowej, 4,6% inflacji pokryły się z szerokimi oczekiwaniami rynku oraz pokazały, że od listopada obniżyła się ona o 0,2 pkt proc. O niższym niż poprzednio, ale nadal bardzo silnym wzroście cen towarów i usług konsumpcyjnych r/r, zadecydowały znów te same co miesiąc wcześniej czynniki, czyli: zwiększenie się opłat związanych z mieszkaniem oraz wzrost cen żywności oraz towarów i usług w zakresie transportu – ich łączny wkład do wskaźnika CPI tym razem wyniósł 3,35 pkt proc. wobec 3,55 pkt proc. w listopadzie.
Również wtedy Narodowy Bank Polski podał, że w listopadzie deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 1,034 mld EUR wobec 1,546 mld EUR po korekcie w październiku. Na rynku oczekiwano, że wyniesie on od 1,4170 do 1,4776 mld euro wobec 1,622 mld EUR przed rewizją miesiąc wcześniej.
Również wtedy NBP opublikował dane o podaży pieniądza M3 za grudzień. Jej roczna dynamika wzrostu wyniosła 12,4%, była wyższa od prognozowanej (11,2%), ale niższa od tej listopadowej (11,6%).

2012-01-13
Źródło: DK Notus / budnet.pl

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 19444 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 259

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >