Niech się mury wciąż pną do góry

Niech się mury wciąż pną do góry

No i mamy rekord. To najlepszy wynik w ostatnim dwudziestoleciu, bo taki jednolity horyzont statystyczny ma GUS. Czytaj dalej

Jeszcze rok, ba, nawet jeszcze kilka miesięcy temu taki wynik wywołałby euforię wśród deweloperów, oznaczałby bowiem sowite zyski podbijane wiarą w trwałość budowlanego boomu. Także akcjonariusze spółek z tej branży notowanych na giełdzie zacieraliby ręce, mając w perspektywie wypłatę dywidendy. Nawet klienci, choć ceny metra rosły, wydawali się nie być tym aż tak przejęci, bo banki bez specjalnego proszenia udzielały kredytów na 100, a nawet na 130 proc. wartości nieruchomości. Było pięknie. Teraz rekord oznacza potężne problemy.

Już teraz na chętnych w kraju czeka co najmniej 50 – 60 tys. mieszkań do wzięcia, i to jedynie tych oferowanych przez deweloperów. Zapewne drugie tyle to nowe lokale rzucone na rynek przez osoby, które kupiły je kilka lat temu z nadzieją na zysk. Są jeszcze mieszkania używane... Kryzys zdusił popyt, ceny spadają, co oczywiście bije w firmy budowlane, ale nie tylko. Bije w klientów, bo widząc, co się święci, banki utrudniają dostęp do kredytów i nawet tańsze lokale stają się teraz mniej dostępne. Tracą też banki, choćby dlatego, że spada wartość zabezpieczeń już udzielonych kredytów.

Tymczasem w Polsce nadal brakuje 2 – 3 mln mieszkań. Jest rynek, tyle że w tym paraliżu ktoś musi wspomóc popyt. Dziś takie możliwości ma tylko państwo. Rządzie, do roboty, bo jeśli deweloperzy zatrzymają inwestycje, ich ponowne rozruszanie zajmie kilka lat. Szkoda tego czasu, póki Polska jeszcze się buduje.

Źródło: Rzeczpospolita

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 19444 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 387

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >