Rynki wschodzące wciąż w niełasce inwestorów

Rynki wschodzące wciąż w niełasce inwestorów

Od początku roku utrzymuje się trend świadczący o przeważaniu w portfelach globalnych graczy udziału akcji notowanych na giełdach rynków dojrzałych i niedoważaniu akcji rynków wschodzących. Czytaj dalej

 


GOSPODARKA

NBP opublikował w piątek bilans płatniczy za 12 miesięcy 2010 roku. W tym okresie wyraźnemu zwiększeniu uległ deficyt na rachunku bieżącym. Ujemny wpływ miało głównie większe niż rok wcześniej ujemne saldo obrotów towarowych. Najprawdopodobniej był to skutek mocniejszego złotego, a więc mniejszej konkurencyjności produkowanych w Polsce wyrobów na arenie międzynarodowej. W 2009 rok średni kurs pary EURPLN wynosił ok. 4.3, w 2010 roku było to już tylko ok. 4 złotych za euro. Większy deficyt na rachunku bieżącym finansowany był zwiększeniem się dodatniego salda rachunku finansowego. Niestety na wzrost ten największy wpływ miał przyrost inwestycji portfelowych, zanotowany zarówno w grupie papierów dłużnych jak i udziałowych. Zwiększanie się udziału inwestorów portfelowych w finansowaniu deficytu handlowego jest przeważnie postrzegane jako czynnik zwiększający poziom ryzyka kraju.


Dobre informacje napłynęły z amerykańskiego rynku pracy. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była tam najmniejsza od lipca 2008 roku. Tym samy, mimo obserwowanych niedawno dwóch niespodziewanych zwyżek tego tygodniowego wskaźnika - spowodowanych  jednak czynnikami jednorazowymi - potwierdził się wyraźny trend spadku liczby nowych bezrobotnych. Poprawiają się także nastroje konsumentów. Indeks Uniwersytetu Michigan wzrósł do poziomu 75.1 punktów – nieco lepszego od rynkowego konsensusu. Niestety wzrost indeksu wynikał głównie z lepszego postrzegania obecnej sytuacji, natomiast pogorszyły się oczekiwania co do przyszłości. Lepsze dane z rynku pracy nie przekładają się też jak na razie na postrzeganie tego obszaru gospodarki przez amerykańskich konsumentów.


TRENDY

Kontynuowana jest globalna realokacja portfeli inwestycyjnych. Od początku roku utrzymuje się trend świadczący o przeważaniu w portfelach globalnych graczy udziału akcji notowanych na giełdach rynków dojrzałych i niedoważaniu akcji rynków wschodzących. O ile lata 2009 i 2010 zdecydowanie należały do emerging markets, to w roku 2011 inwestorzy najwyraźniej dostrzegają lepsze perspektywy krajów o rozwiniętych gospodarkach. Skutkuje to wyraźnym odpływem kapitałów globalnych funduszy inwestycyjnych z rynków wschodzących. Tendencję tą klarownie odzwierciedlają kursy akcji. Indeks MSCI Emerging Markets spadł od początku roku o 4,4%, podczas gdy w tym samym czasie MSCI World (indeks rynków dojrzałych) wzrósł o 4,8%.


Trend ten potwierdziła także ubiegłotygodniowa publikacja indeksów Sentix odzwierciedlających opinie inwestorów na temat gospodarki. Sentix dla strefy euro wzrósł o 6,1 punktów do poziomu 16,7. Ostatni raz większą wartość tego indeksu zanotowano we wrześniu 2007 roku. Poprawiły się nastroje zarówno wśród inwestorów indywidualnych jak i instytucjonalnych. Inwestorzy oceniali bardziej pozytywnie obecną sytuację oraz przyszłe perspektywy. Poprawiła się także ocena gospodarki amerykańskiej, ale głównie za sprawą pozytywnego spojrzenia na obecną sytuację. Osąd co do przyszłej koniunktury w USA był już mniej pozytywny niż miesiąc temu, niemniej wciąż przeważają optymiści. Natomiast znacznie gorzej niż miesiąc temu wypadają w oczach inwestorów rynki wschodzące leżące w Azji i Ameryce Łacińskiej - obszarach na których leżą największe kraje zaliczane do tej grupy.


Publikowane w minionym tygodniu dane o dynamice produkcji przemysłowej w grudniu rzeczywiście mogą potwierdzać takie opinie. O ile wskaźnik ten w przypadku większości największych gospodarek europejskich wskazuje na kontynuację ożywienia, to w Indiach aktywność przemysłu zwiększyła się tylko o 1,6% rok do roku. Jest to najniższych wzrost zanotowany tam od kwietnia 2009 roku. Indie są jednym z krajów, w których najwyraźniej widać rosnącą presję inflacyjną. Tutaj także mieliśmy do czynienia z największymi podwyżkami stóp procentowych, co mogło mieć znaczący wpływ na schłodzenie gospodarki. Nie licząc akcji egipskich, to właśnie papiery udziałowe notowane na giełdzie w Bombaju straciły najwięcej od początku roku. Indeks Sensex zniżkował w tym okresie aż o 14,2%. Takiego efektu obawiają się inwestorzy także w innych gospodarkach wschodzących, które w większości przypadków coraz bardziej odczuwają negatywne skutki wzrostu cen.


Patrząc z perspektywy długoterminowej, istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że obecne skutki realokacji globalnych kapitałów to dobry moment na zakup akcji rynków wschodzących. Nadal potencjał rozwoju tych gospodarek jest znacznie większy niż możliwości krajów rozwiniętych. Jednocześnie, wyceny papierów udziałowych pozostają na atrakcyjnym, dalekim od przewartościowania poziomie. W końcu, co być może jest najważniejsze, kraje wschodzące cieszą się znacznie lepszą kondycją swoich finansów publicznych i mniejszym ryzykiem sektora bankowego. Te czynniki nie pozwolą inwestorom na długo zapomnieć o możliwości ulokowania kapitału na giełdach emerging markets.


RYZYKO

4 lutego na szczycie Rady Unii Europejskiej ustalone zostały główne ramy całościowego pakietu, który w zamierzeniu ostatecznie zapewnić miałby stabilność finansową strefy euro. Jako termin ustalenia ostatecznych rozwiązań wskazano szczyt unijny, który odbędzie się 24 i 25 marca. Dyskutowane propozycje, jak na razie nie wzbudziły jednak entuzjazmu inwestorów. W minionym tygodniu wyraźnie wzrastały spread’y CDS i rentowności długu państw peryferyjnych strefy euro. Oczywiście bardzo daleko jeszcze do rekordów zanotowanych na początku tego roku. Wydaje się też, że przynajmniej do 25 marca raczej nie należy oczekiwać wyraźnej eskalacji kryzysu fiskalnego strefy euro.
Wydaje się, że nic nie jest w stanie przerwać dobrej passy indeksów akcji amerykańskich, które powoli, ale skutecznie pną się w górę mimo pojawiających się tu i ówdzie nowych zagrożeń dla globalnej koniunktury.

 

Niestety taka sytuacja pokazuje też mocne techniczne wykupienie rynków, zwiększając ryzyko gwałtownej korekty notowań, która najprawdopodobniej negatywnie odbiłaby się także na innych rynkach, w tym i na polskiej giełdzie. Sytuacja na GPW może i nie budzi entuzjazmu inwestorów w ostatnich tygodniach, ale trzeba przyznać, że skutecznie opiera się mocniejszej dekoniunkturze obserwowanej na większości rynków wschodzących. Ewentualna korekta na Wall Street mogłaby wywołać głębsze spadki także i u nas. Analitycy obawiają się, że impulsem do realizacji zysków w USA może okazać się zbliżający się koniec sezonu publikacji wyników spółek.

 

 

2011-02-14
Źródło: Expander / budnet.pl

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

  • Polski producent ogrzewaczy elektrycznych Liczba postów: 2 Grupa: Trudne tema... Chodzi o taki podgrzewacz elektryczny przepływowy? Aby mieć w domu dostęp do ciepłej wody. Mimo niewielkich gabarytów urządzenia te mają tak wysoką wydajność, ż...
  • Używane auto Liczba postów: 27 Grupa: Trudne tema... Jeśli kupujecie używane auto to pewnie zależy Wam aby było dobre, w miarę tanie a potem można też było w rozsądnych kosztach radzić sobie z jego utrzymaniem. Ab...
  • Zatrudnienie Liczba postów: 1 Grupa: Trudne tema... Teraz pewnie wiele osób wejdzie na stronę https://zatokabiznesu.pl . Sam wszedłem i naprawdę dużo się dowiedziałem.
  • Skuteczny marketing w branży budowlanej Liczba postów: 57 Grupa: Aktualności Firma budowlana potrzebuje wielu narzędzi żeby skutecznie działać na rynku dlatego na pewno przyda się taka oferta https://kosztorysuj.pl/wspracie/kosztory s-bud...
  • Skuteczna reklama dla e-biznesu? Liczba postów: 270 Grupa: Trudne tema... W tym temacie warto zajrzeć do firmy https://bingraf.pl/ która oferuje kompleksowe usługi poligraficzne, obejmujące zarówno projektowanie graficzne, druk offse...

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 19396 użytkowników

Użytkownicy online (3)

gości: 386

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >