Społeczeństwo – nieodłączny aspekt budownictwa
Od początku istnienia gatunku ludzkiego znaczna część działalności człowieka wiązała się z przekształcaniem otoczenia. Z biegiem czasu oddziaływanie to zyskiwało na intensywności i odbywało się w coraz większej skali.
Czytaj dalej
Wydaje się, że dzisiaj budownictwo można uznać za tę sferę ludzkiej działalności, która ma fundamentalny wpływ na otaczającą nas przestrzeń. Co więcej, często inwestycje budowlane determinują życiowe wybory, i to zarówno te codzienne, jak i te podejmowane w dłuższej perspektywie czasowej. Wpływają one chociażby na to, gdzie mieszkamy (bądź zamierzamy zamieszkać), jak spędzamy czas wolny, jak długo i czym dojeżdżamy do pracy lub szkoły. W ujęciu bardziej ogólnym – wpływają na styl i jakość naszego życia.
Odwracając zwrot wektora wzajemnej influencji, zauważamy, że ze strony społeczeństwa płyną sygnały świadczące o wpływie bądź chęci jego wywierania na charakter przedsięwzięć podejmowanych w szeroko pojętym budownictwie. Czasami będzie miał charakter świadomy, aktywny, można powiedzieć obywatelski, w innym wypadku nieuświadomiony bądź nie do końca świadomy – jak choćby zmiany, będące pokłosiem przeobrażeń stylów życia.
Jak budownictwo na nas wpływa?
Zastanawiając się nad szerszym niż tylko zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych znaczeniem budownictwa, można pokusić się o wskazanie kilku obszarów życia społecznego, które znajdują się w sferze wpływów tego sektora. Za przykład niech posłuży tutaj przypadek osiedli zamkniętych, których w Polsce buduje się dużo. Najczęściej grodzenie i zamykanie takich miejsc podyktowane jest względami bezpieczeństwa – ludzie chcą się grodzić, gdyż boją się kradzieży czy dewastacji ich mienia, a deweloperzy odpowiadają na tę potrzebę. Wszystko wydaje się jak najbardziej w porządku, jednak warto mieć świadomość niektórych skutków takiego działania, które z perspektywy społecznej i w dłuższym okresie można uznać za niepożądane. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez prof. Marię Lewicką z Uniwersytetu Warszawskiego, proces zamykania osiedli prowadzi do powstawania napięć społecznych, szczególnie w miejscach, w których gated communities sąsiadują z osiedlami otwartymi. O ile mieszkańcy przestrzeni ogrodzonej zazwyczaj dobrze oceniają relacje z osobami zamieszkującymi osiedla o tradycyjnej zabudowie, o tyle ci drudzy żywią do sąsiadów z osiedli zamkniętych pewną niechęć. Przypisują im takie cechy jak snobizm, mniejszą otwartość na innych, „nowobogackość”. Tworzą się antagonizmy, nieporozumienia, wzmacnia stereotypizacja, rośnie nieufność. Wiąże się to z faktem, że nowe osiedla często powstają w miejscu będącym wcześniej otwartą i ogólnodostępną przestrzenią, wykorzystywaną przez wszystkich bez ograniczeń. Dodatkowo negatywny wpływ na wzajemne stosunki mogą mieć różnice w statusie materialnym, gdyż mieszkańcy nowych osiedli to często osoby o względnie wysokich dochodach, co może wzbudzać zazdrość i nasilać negatywne oceny ze strony mieszkańców osiedli otwartych .
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że istnieją rozwiązania architektoniczne pozwalające zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, nieobarczone w takim stopniu negatywnymi skutkami społecznymi. Za przykład może tu posłużyć podejście secure by design, w którym oświetlenie, bryła budynku, odpowiednie przeszklenie i ekspozycja terenu powodują, że przestrzeń jest dobrze widoczna, co zniechęca potencjalnych przestępców. Osiedle takie powstało już w Siechnicach pod Wrocławiem . Projektant i deweloper postawili tam na integrację mieszkańców poprzez organizację osiedlowych imprez, tworzenie atmosfery wzajemnego zaufania i zachęcanie do samopomocy.
Ponadto beztroskie stawianie płotów i bram zdecydowanie negatywnie wpływa na budowanie kapitału społecznego – czynnika, który z perspektywy Polski może być kluczowy dla dalszego rozwoju, w tym również – a może przede wszystkim – gospodarczego.
Trendy społeczne a budownictwo
Przedsiębiorcy budowlani przyglądający się społeczeństwu mogą nie tylko przyczynić się do poprawienia kondycji lokalnych wspólnot. Mogą również wykorzystać lekcję płynącą z tych obserwacji, by dostosować swoją ofertę do konkretnej sytuacji społecznej i zmieniających się stylów życia. Przykładowo, z badań przeprowadzonych przez Pawła Kubickiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego wynika, że w największych miastach Polski mamy do czynienia z wyłanianiem się nowej klasy mieszczańskiej. Zdaniem Kubickiego wartości wyznawane przez nowych mieszczan predestynują ich do pozostawania i zamieszkiwania w centrach miast. Ludzie ceniący sobie dostęp do szerokiej oferty kulturalnej, handlowej i towarzyskiej rezygnują z budowania domu jednorodzinnego na przedmieściach na rzecz mniejszego, lecz eleganckiego mieszkania bądź apartamentu w centrum. Dla deweloperów są oni z pewnością ważną grupą docelową .
Można też przewidywać, że wraz ze zwiększającą się świadomością w zakresie ochrony środowiska oraz rozwojem energooszczędnych technologii firmy deweloperskie mogłyby zacząć stawiać na rozwiązania sprzyjające oszczędzaniu wody, energii elektrycznej czy przetwarzaniu odpadów. Oprócz oczywistych korzyści dla lokalnego środowiska naturalnego i zamieszkującej je społeczności takie zabiegi przyniosłyby pożytek przedsiębiorcom budowlanym, pozytywnie wpływając na ich wizerunek oraz dając im innowacyjną przewagę nad konkurencją, co z kolei poprawiłoby rynkową sytuację firmy.
Świadomy wpływ na budownictwo
Świadomość zależności występujących między decyzjami planistów, inwestorów czy deweloperów a jakością życia powoduje, że w coraz większym stopniu ludzie chcą uczestniczyć w procesie przekształcania ich najbliższego środowiska. To właśnie na tej „glebie” wyrosły inicjatywy obywatelskie, skupiające działalność wokół problemu przestrzeni publicznej, w tym takie, których oś zainteresowania stanowią nowe inwestycje budowlane. Pozwolę sobie na przywołanie dwóch takich inicjatyw. Pierwsza z nich to Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, będące inicjatywą osób żywo zainteresowanych lokalnymi inwestycjami budowlanymi i planowaniem przestrzennym w obrębie Trójmiasta. Ta grupa urbanistycznych pasjonatów, którzy swoją działalnością pokazują, że „w Gdańsku są osoby popierające rozwój, że są to zwykli mieszkańcy, a nie tylko deweloperzy ”, często bierze udział w konsultacjach społecznych i spotkaniach z przedstawicielami administracji, gdzie dyskutowane są planowane zmiany w architekturze i infrastrukturze miasta.
Drugim obywatelskim projektem jest SISKOM, Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji. Zrzeszenie, początkowo zajmujące się tematyką autostrad i dróg ekspresowych, z czasem rozszerzyło swoje zainteresowania na inne formy komunikacji (jak choćby kolej, komunikacja miejska czy nawet ścieżki rowerowe), nie tylko w obszarze stołecznej aglomeracji. Co ważne, członkowie stowarzyszenia wywodzą się z różnych środowisk: drogowców, projektantów, inżynierów budownictwa, specjalistów od transportu, prawników, informatyków, ekonomistów, handlowców, pracowników PKP czy LOT. Dodatkowo SISKOM współpracuje z organizacjami ekologicznymi, podzielając ich troskę o przyrodę i jednocześnie wspierając je niezbędną wiedzą z dziedziny drogownictwa. Wzbogaca to wewnętrzną debatę, nadając jej prawdziwie międzyśrodowiskowy charakter i pokazuje, że obywatelski udział w procesie budowania infrastruktury komunikacyjnej kraju może być niestronniczy i w pełni profesjonalny.
Ponadto czasami podejmowane są akcje post factum, które stanowią swoisty komentarz społeczny do istniejących lub powstających rozwiązań przestrzennych. Przykładem takich inicjatyw może być np. organizowany od 2001 r. w Krakowie konkurs „Archi-szopa”, w którym mieszkańcy oraz jury konkursu „nagradzają” najbrzydszą krakowską inwestycję architektoniczną roku. Inną, bardziej spontaniczną akcją był happening zorganizowany w 2008 r. przez szwajcarskiego artystę Sana Kellera. Szwajcar, zdumiony fenomenem warszawskich zamkniętych osiedli, wraz z grupą podobnie myślących warszawiaków postanowił zaprotestować przeciw grodzeniu przestrzeni publicznej miasta, naśladując wycie wilków pod oknami takich właśnie obiektów.
Warto dostrzec potencjał mieszkańców
Zjawisko przenikania się sfery ekonomiki przemysłu budowlanego oraz sfery życia społecznego jest procesem o niebagatelnym znaczeniu dla przedsiębiorców, a także dla obywateli i mieszkańców. Wzajemne zrozumienie, dialog, obserwacja z pewnością przynoszą obu stronom wiele pożytku. Warto też, by decydenci i inwestorzy dostrzegli ekspercki potencjał drzemiący w ludziach interesujących się tematyką przestrzenno-budowlaną. Uwrażliwienie na kwestie istotne dla każdej ze stron przyniosłoby poczucie sprawstwa w ważnych obszarach społecznych, zwiększyłoby legitymizację realizowanych inwestycji, a także mogłoby przyczynić się do wizerunkowego oraz ekonomicznego rozwoju przedsiębiorstw budowlanych. Należałoby sobie życzyć, aby w przyszłości rozwój sektora przebiegał w takim właśnie duchu .
Wojciech Woźniak
Źródło: Pomorski Przegląd Gospodarczy / budnet.pl
Komentarze
Tagi
Czytaj też…
Czytaj na forum
- Wlasny sklep Liczba postów: 15 Grupa: Trudne tema... Ja prowadze swój sklep i cały czas mnie denerwowało że na miejscu które mam przeznaczone dla klientów parkowały osoby które mój sklep omijały szerokim łukiem. P...
- Liczba Najbogatszych osób na świecie w 2015 r. nie... Liczba postów: 6 Grupa: Aktualności The report from Gráinne Gilmore highlights a decline in the number of the world’s wealthiest, a notable shift. As global wealth distribution changes, platforms....
- Skuteczny marketing w branży budowlanej Liczba postów: 63 Grupa: Aktualności Regularne informowanie o postępach budowy to strategia, która buduje zaufanie i zaangażowanie klientów. Marketing dla dewelopera może obejmować zamieszczanie zd...
- Sprzedam używane okna i drzwi - gdzie wystawić? Liczba postów: 2 Grupa: Trudne tema... Wiele osób szuka drzwi, rolet, bram czy okien nie tylko nowych ale też z drugiej ręki. A najkorzystniej może Ci wyjść wystawienie tego na https://gieldaokien.pl...
- Gdzie sprzedać łożyska do maszyn? Liczba postów: 1 Grupa: Trudne tema... Chce sprzedać łożyska do maszyn, które nie są mi już potrzebne, jak macie kogoś kto zajmuje się skupowaniem części i możecie poradzić to dajcie znać. W dużej mi...