W 2012 o mieszkanie będzie jednocześnie trudniej i łatwiej

W 2012 o mieszkanie będzie jednocześnie trudniej i łatwiej

Paradoks ten zrodził się z dwóch nachodzących na siebie frontów. Z jednej strony pojawiła się rekomendacja S, znacznie ograniczając dostępność kredytów hipotecznych oraz kryzys sprawiający, że pożyczki w walucie stały się kompletnie nieopłacalne. Czytaj dalej

 

 Z drugiej strony dość duża przewaga podaży mieszkań nad popytem oraz niższe możliwości kredytowe mogą obniżyć ceny nawet o 20 procent.

 

Okiem banku

Kryzys finansowy wyeliminował praktycznie kredyty walutowe, a koszty i dostępność kredytów złotowych znacznie zwiększył. Komisja Nadzoru Finansowego, chcąc chronić kredytobiorcę, wprowadziła zasadę liczenia zdolności kredytowej na maksymalnie 25 lat (nawet, jeśli zadłużamy się na dłużej) – w praktyce obniża to zdolność kredytową o ok. 10-20 proc. Jeszcze bardziej restrykcyjnie traktowane są kredyty walutowe – rata nie może przekroczyć 42 proc. miesięcznych zarobków. Oznacza to, że przeciętna rodzina mogłaby wziąć kredyt w walucie maksymalnie w wysokości 100 tys. zł (dla porównania – w złotych byłoby to ok. 350 tys. zł). Oczywiście w tych bankach, które jeszcze się z hipotek walutowych nie wycofały, a takich jest niewiele. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze proces wygaszania programu „Rodzina na Swoim” i problemy finansowe samych banków.

 

- "Rok 2011 nie był najłatwiejszy dla rynku kredytów hipotecznych. O ile w pierwszej połowie roku obserwowaliśmy jeszcze tendencję wzrostową sprzedaży, to już w drugim półroczu mieliśmy do czynienia ze zmianami, które doprowadziły do ograniczenia akcji kredytowej." - mówi Robert Rajczyk, dyrektor departamentu kredytów hipotecznych w Credit Agricole Bank Polska.

 


- "W 2012 roku zainteresowanie kredytami hipotecznymi zapewne utrzymywać się będzie na wysokim poziomie, jednak popyt efektywny ulegnie zmniejszeniu. Wpłynie na to ograniczenie dostępności kredytu, wynikające z wyższych oczekiwań banków wobec klientów w odniesieniu do wysokości dochodów i wkładu własnego, a także rezygnacji instytucji finansowych z udzielania kredytów walutowych.  Szacuje się, że w 2012 roku sprzedaż kredytów hipotecznych będzie niższa o 15-20 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym" – przewiduje ekspert.

 

- "Dało się zauważyć zmianę nastawienia klientów. Z uwagi na zawirowania gospodarcze, do wyboru kredytu hipotecznego podchodzili ze zwiększoną uwagą, porównując wiele ofert banków i poświęcając dodatkowy czas na analizę sytuacji makroekonomicznej oraz własnego budżetu. Zapowiedź nadchodzących zmian i zaostrzenia przepisów dodatkowo stymulowała rynek w IV kwartale" – potwierdza Dominik Skrzycki, dyrektor Biura Kredytów Hipotecznych, odpowiedzialny za ofertę mBanku i MultiBanku.

 

Czytaj również: Czym kierować się przy kupnie mieszkania?

 

Podobnego zdania jest Remigiusz Falkowski, dyrektor zarządzający bankowości hipotecznej i pionu kredytów konsumpcyjnych Peako. Pociesza jednak: - Negatywne czynniki częściowo zniweluje świadomość, że rok 2012 jest ostatnim, w którym RnS będzie dostępna dla klientów. Zatem klienci będą chcieli wykorzystać ostatnią szansę na dopłaty, a deweloperzy dostosują ceny mieszkań, by jak najwięcej mieszkań kwalifikowało się do programu na jego finiszu. W ofercie znajdzie się też więcej małych mieszkań, spełniających wymagania programu – zatem końcówka roku może być bardzo „ciekawa” dla banków i deweloperów i pełna okazji dla klientów.

 

Przedstawiciele banków są zgodni, że na powrót kredytów w walucie na razie nie ma co liczyć. Kryzys finansowy i duże ryzyko walutowe odstraszają klientów, a co za tym idzie również banki, które masowo wycofują się z tego produktu. Sytuacja może się zmienić dopiero po uspokojeniu nastrojów i zażegnaniu problemów makroekonomicznych, a to raczej, jak zauważają eksperci, nie nastąpi w najbliższym czasie.

 

Czytaj również: Gdzie kupić tanie mieszkanie?

 

Okiem agenta nieruchomości

Utrudnienia w sferze kredytów odbiją się w spadku cen mieszkań - od 2008 roku ceny mieszkań spadły o ok. 15-20 proc. Szczególnie dotknęło to nieruchomości z rynku wtórnego, zwłaszcza tzw. „wielkiej płyty”. To sprawia, że oczy nabywców zdecydowanie zaczynają zwracać się w tę stronę.

 

- "Na przykładzie transakcji z naszego biura zauważyliśmy trend w kierunku zakupu nieruchomości na rynku wtórnym, choć pod koniec roku wzrosła również sprzedaż mieszkań z rynku pierwotnego. Procentowo pokusiłabym się o stwierdzenie, iż stosunek transakcji rynku wtórnym do pierwotnego wynosi 70 do 30 procent" - mówi Katarzyna Szczepaniak, pośrednik w obrocie nieruchomościami, SDP Nieruchomości.

 

Zdaniem naszej ekspertki kryzys nie do końca negatywnie wpłynął na rynek mieszkań. Raczej go zrównoważył – ceny spadły, więc więcej osób może sobie na nie pozwolić. Klienci najczęściej są zainteresowani małymi mieszkaniami, czyli 1-, 2-pokojowymi, od 33-50 mkw., najchętniej za ok. 5000 zł/mkw.

 

- "Przewidujemy spadek cen, ale nie chciałabym się wypowiadać na jakim poziomie on będzie się kształtował - to dopiero początek roku. Obecnie zauważalne są niższe ceny ofertowe mieszkań 3-pokojowych i większych. Co do tych, którymi jest największe zainteresowanie, to zgodnie z zasadą ekonomii, ceny utrzymują się na niezmienionym poziomie" – dodaje Katarzyna Szczepaniak.

 

Czytaj również: Jak płacić mniej za mieszkanie?

 

Okiem dewelopera

Jak informuje Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, w 2011 roku po raz pierwszy wybudowano w Polsce ponad 700 tys. mieszkań. To ogromna liczba, zważywszy na ograniczony w tej chwili popyt. Zdaniem analityków możemy liczyć na spore obniżki cen mieszkań rynku pierwotnego, szczególnie tych, położonych na peryferiach miast. Deweloperzy są świadomi ciężkiej sytuacji na rynku kredytów hipotecznych i póki popyt ponownie nie zbliży się wielkością do podaży, ceny będą spadać. Szczególnie, że nabywcy zrażeni wysokimi cenami nowych mieszkań, coraz częściej zwracają się w stronę nieruchomości „z drugiej ręki”, położonych w dogodnych lokalizacjach. Najbardziej skorzystała na tym tzw. „wielka płyta”, stanowiąca obecnie może nie najlepszą, ale na pewno najtańszą opcję. W sprzedaży nowych mieszkań może natomiast pomóc ustawa deweloperska, która w większym niż dotychczas stopniu chroni prawa nabywców. Wprowadza ona konieczność przechowywania pieniędzy z wpłat na specjalnym rachunku powierniczym oraz wydzielenie ich z masy upadłości dewelopera.

 

Jak zauważa Sławomir Horbaczewski, wiceprezes zarządu Marvipol S.A., na razie deweloperzy nie mogą narzekać na brak chętnych: - Ponad dwukrotnie zwiększyliśmy naszą sprzedaż w ujęciu rok do roku, stąd tym bardziej zauważamy fundamentalnie mocny popyt na nowe mieszkania. Niemniej jak w każdej innej branży, również w deweloperskiej, popyt zawsze jest kierowany na określone co do swoich cech dobra. Nowe mieszkania muszą być oferowane klientom nie tylko tanio i w dobrej jakości, ale i w lokalizacji zapewniającej wartość dodaną.

 

Deweloperzy zauważają, że popyt na mieszkania nie ustanie – ludzie wolą jednak w okresie niepewności gospodarczej zainwestować we własne „M”,  niż płacić wysokie kwoty za wynajem. Pod względem infrastruktury Polska ma też nadal sporo do nadrobienia wobec innych państw europejskich, a dzięki łagodnej zimie deweloperzy nie muszą przerywać prowadzonych prac.

 

Czytaj również: Jakie mieszkanie wybrać? Deweloperskie czy używane?

 

- "Największą popularnością cieszą się mieszkania o niewielkich metrażach od 38 m kw. Są to zarówno kawalerki jak i mieszkania dwu- lub trzypokojowe. Bardzo prawdopodobne jest to, że ze względu na cenę, wiele osób zdecyduje się na zakup mieszkania na obrzeżach miast "– mówi Alicja Dolińska, dyrektor marketingu w firmie Dolcan.

 

- "Optymalne mieszkanie w kraju o stabilnym wzroście gospodarczym, ale wciąż goniącym średnią europejską, to mieszkanie kompaktowe, a więc dwupokojowe o metrażu nie przekraczającym czterdziestu pięciu metrów, lub, w drugiej kolejności, trzypokojowe o metrażu nie większym niż pięćdziesiąt pięć metrów. Kupujący zachowują się bardzo racjonalnie, zresztą spłacalność kredytów hipotecznych w Polsce może być wzorem dla wielu innych krajów" – dodaje Sławomir Horbaczewski.

 

Zdaniem deweloperów nie ma już miejsca na obniżki cen mieszkań, ponieważ koszty wykonawstwa nie maleją. - Doszliśmy już do kresu możliwości dalszych obniżek. Restrukturyzacja kosztowa branży deweloperskiej, niezbędna i już przez wielu prowadzona, umożliwi nie podwyższanie cen mieszkań w tym. To już  może nie być możliwe w latach kolejnych.  Ludzie w Polsce, także w sektorach budowlanym, przemysłowym (obejmującym przecież produkcję materiałów budowlanych)  czy wreszcie deweloperskim, powinni i będą coraz więcej zarabiać, a to będzie przeszkadzać deweloperom w utrzymywaniu niskich cen mieszkań – podsumowuje Sławomir Horbaczewski.

 

Czytaj również: Kiedy kupić nowe mieszkanie?


Okiem doradcy finansowego

Zdaniem doradców finansowym, aktualnie ma miejsce cykliczna korekta nieruchomości – jest to niezły czas na inwestycję w mieszkanie, ponieważ w 2013 już może nie być tak dobrze.

 

- "Wprawdzie danych za cały rok jeszcze nie ma, ale po bardzo dobrym pod względem sprzedaży pierwszym półroczu nastąpiło odwrócenie trendu i w trzecim kwartale zaobserwowaliśmy spadek liczby udzielonych kredytów o 9,2 proc. w porównaniu z III kw. 2010 r. Oczekujemy, że spadki w IV kw. będą podobne" – mówi Marcin Krasoń, analityk finansowy Open Finance.

 

Ekspert zauważa, że banki mogą mniej chętnie udzielać kredytów: - Przyczyn spadków jest kilka: trudności z pozyskaniem finansowania u spółek matek przez część banków z kapitałem zagranicznym; obawy o spowolnienie gospodarcze; zmiany w programie Rodzina na Swoim ograniczające dostęp do rządowych dopłat; nowa rekomendacja S, która ogranicza zdolność kredytową szczególnie osób chcących wziąć kredyt w walucie obcej.

 

Jak możemy zauważyć – rynek mieszkaniowy razem z rynkiem kredytów hipotecznych nie stoją obecnie w miejscu, a eksperci różnych branż mają nieco odmienne poglądy na przyszłość. Jedno jest pewne – dla potencjalnych nabywców mieszkań będzie to rok niesłychanie interesujący. Warto trzymać rękę na pulsie.

 

 

Okiem banku

Kryzys finansowy wyeliminował praktycznie kredyty walutowe, a koszty i dostępność kredytów złotowych znacznie zwiększył. Komisja Nadzoru Finansowego, chcąc chronić kredytobiorcę, wprowadziła zasadę liczenia zdolności kredytowej na maksymalnie 25 lat (nawet, jeśli zadłużamy się na dłużej) – w praktyce obniża to zdolność kredytową o ok. 10-20 proc. Jeszcze bardziej restrykcyjnie traktowane są kredyty walutowe – rata nie może przekroczyć 42 proc. miesięcznych zarobków. Oznacza to, że przeciętna rodzina mogłaby wziąć kredyt w walucie maksymalnie w wysokości 100 tys. zł (dla porównania – w złotych byłoby to ok. 350 tys. zł). Oczywiście w tych bankach, które jeszcze się z hipotek walutowych nie wycofały, a takich jest niewiele. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze proces wygaszania programu „Rodzina na Swoim” i problemy finansowe samych banków.

- Rok 2011 nie był najłatwiejszy dla rynku kredytów hipotecznych. O ile w pierwszej połowie roku obserwowaliśmy jeszcze tendencję wzrostową sprzedaży, to już w drugim półroczu mieliśmy do czynienia ze zmianami, które doprowadziły do ograniczenia akcji kredytowej. - mówi Robert Rajczyk, dyrektor departamentu kredytów hipotecznych w Credit Agricole Bank Polska. - W 2012 roku zainteresowanie kredytami hipotecznymi zapewne utrzymywać się będzie na wysokim poziomie, jednak popyt efektywny ulegnie zmniejszeniu. Wpłynie na to ograniczenie dostępności kredytu, wynikające z wyższych oczekiwań banków wobec klientów w odniesieniu do wysokości dochodów i wkładu własnego, a także rezygnacji instytucji finansowych z udzielania kredytów walutowych.  Szacuje się, że w 2012 roku sprzedaż kredytów hipotecznych będzie niższa o 15-20 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym – przewiduje ekspert.

- Dało się zauważyć zmianę nastawienia klientów. Z uwagi na zawirowania gospodarcze, do wyboru kredytu hipotecznego podchodzili ze zwiększoną uwagą, porównując wiele ofert banków i poświęcając dodatkowy czas na analizę sytuacji makroekonomicznej oraz własnego budżetu. Zapowiedź nadchodzących zmian i zaostrzenia przepisów dodatkowo stymulowała rynek w IV kwartale – potwierdza Dominik Skrzycki, dyrektor Biura Kredytów Hipotecznych, odpowiedzialny za ofertę mBanku i MultiBanku.
 Podobnego zdania jest Remigiusz Falkowski, dyrektor zarządzający bankowości hipotecznej i pionu kredytów konsumpcyjnych Peako. Pociesza jednak: - Negatywne czynniki częściowo zniweluje świadomość, że rok 2012 jest ostatnim, w którym RnS będzie dostępna dla klientów. Zatem klienci będą chcieli wykorzystać ostatnią szansę na dopłaty, a deweloperzy dostosują ceny mieszkań, by jak najwięcej mieszkań kwalifikowało się do programu na jego finiszu. W ofercie znajdzie się też więcej małych mieszkań, spełniających wymagania programu – zatem końcówka roku może być bardzo „ciekawa” dla banków i deweloperów i pełna okazji dla klientów.

Przedstawiciele banków są zgodni, że na powrót kredytów w walucie na razie nie ma co liczyć. Kryzys finansowy i duże ryzyko walutowe odstraszają klientów, a co za tym idzie również banki, które masowo wycofują się z tego produktu. Sytuacja może się zmienić dopiero po uspokojeniu nastrojów i zażegnaniu problemów makroekonomicznych, a to raczej, jak zauważają eksperci, nie nastąpi w najbliższym czasie.

Okiem agenta nieruchomości

Utrudnienia w sferze kredytów odbiją się w spadku cen mieszkań - od 2008 roku ceny mieszkań spadły o ok. 15-20 proc. Szczególnie dotknęło to nieruchomości z rynku wtórnego, zwłaszcza tzw. „wielkiej płyty”. To sprawia, że oczy nabywców zdecydowanie zaczynają zwracać się w tę stronę.

- Na przykładzie transakcji z naszego biura zauważyliśmy trend w kierunku zakupu nieruchomości na rynku wtórnym, choć pod koniec roku wzrosła również sprzedaż mieszkań z rynku pierwotnego. Procentowo pokusiłabym się o stwierdzenie, iż stosunek transakcji rynku wtórnym do pierwotnego wynosi 70 do 30 procent - mówi Katarzyna Szczepaniak, pośrednik w obrocie nieruchomościami, SDP Nieruchomości.

Zdaniem naszej ekspertki kryzys nie do końca negatywnie wpłynął na rynek mieszkań. Raczej go zrównoważył – ceny spadły, więc więcej osób może sobie na nie pozwolić. Klienci najczęściej są zainteresowani małymi mieszkaniami, czyli 1-, 2-pokojowymi, od 33-50 mkw., najchętniej za ok. 5000 zł/mkw.

- Przewidujemy spadek cen, ale nie chciałabym się wypowiadać na jakim poziomie on będzie się kształtował - to dopiero początek roku. Obecnie zauważalne są niższe ceny ofertowe mieszkań 3-pokojowych i większych. Co do tych, którymi jest największe zainteresowanie, to zgodnie z zasadą ekonomii, ceny utrzymują się na niezmienionym poziomie – dodaje Katarzyna Szczepaniak.

Okiem dewelopera

Jak informuje Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, w 2011 roku po raz pierwszy wybudowano w Polsce ponad 700 tys. mieszkań. To ogromna liczba, zważywszy na ograniczony w tej chwili popyt. Zdaniem analityków możemy liczyć na spore obniżki cen mieszkań rynku pierwotnego, szczególnie tych, położonych na peryferiach miast. Deweloperzy są świadomi ciężkiej sytuacji na rynku kredytów hipotecznych i póki popyt ponownie nie zbliży się wielkością do podaży, ceny będą spadać. Szczególnie, że nabywcy zrażeni wysokimi cenami nowych mieszkań, coraz częściej zwracają się w stronę nieruchomości „z drugiej ręki”, położonych w dogodnych lokalizacjach. Najbardziej skorzystała na tym tzw. „wielka płyta”, stanowiąca obecnie może nie najlepszą, ale na pewno najtańszą opcję.
 
W sprzedaży nowych mieszkań może natomiast pomóc ustawa deweloperska, która w większym niż dotychczas stopniu chroni prawa nabywców. Wprowadza ona konieczność przechowywania pieniędzy z wpłat na specjalnym rachunku powierniczym oraz wydzielenie ich z masy upadłości dewelopera.

Jak zauważa Sławomir Horbaczewski, wiceprezes zarządu Marvipol S.A., na razie deweloperzy nie mogą narzekać na brak chętnych: - Ponad dwukrotnie zwiększyliśmy naszą sprzedaż w ujęciu rok do roku, stąd tym bardziej zauważamy fundamentalnie mocny popyt na nowe mieszkania. Niemniej jak w każdej innej branży, również w deweloperskiej, popyt zawsze jest kierowany na określone co do swoich cech dobra. Nowe mieszkania muszą być oferowane klientom nie tylko tanio i w dobrej jakości, ale i w lokalizacji zapewniającej wartość dodaną.

Deweloperzy zauważają, że popyt na mieszkania nie ustanie – ludzie wolą jednak w okresie niepewności gospodarczej zainwestować we własne „M”,  niż płacić wysokie kwoty za wynajem. Pod względem infrastruktury Polska ma też nadal sporo do nadrobienia wobec innych państw europejskich, a dzięki łagodnej zimie deweloperzy nie muszą przerywać prowadzonych prac.
 
- Największą popularnością cieszą się mieszkania o niewielkich metrażach od 38 m kw. Są to zarówno kawalerki jak i mieszkania dwu- lub trzypokojowe. Bardzo prawdopodobne jest to, że ze względu na cenę, wiele osób zdecyduje się na zakup mieszkania na obrzeżach miast – mówi Alicja Dolińska, dyrektor marketingu w firmie Dolcan.

- Optymalne mieszkanie w kraju o stabilnym wzroście gospodarczym, ale wciąż goniącym średnią europejską, to mieszkanie kompaktowe, a więc dwupokojowe o metrażu nie przekraczającym czterdziestu pięciu metrów, lub, w drugiej kolejności, trzypokojowe o metrażu nie większym niż pięćdziesiąt pięć metrów. Kupujący zachowują się bardzo racjonalnie, zresztą spłacalność kredytów hipotecznych w Polsce może być wzorem dla wielu innych krajów – dodaje Sławomir Horbaczewski.

Zdaniem deweloperów nie ma już miejsca na obniżki cen mieszkań, ponieważ koszty wykonawstwa nie maleją. - Doszliśmy już do kresu możliwości dalszych obniżek. Restrukturyzacja kosztowa branży deweloperskiej, niezbędna i już przez wielu prowadzona, umożliwi nie podwyższanie cen mieszkań w tym. To już  może nie być możliwe w latach kolejnych.  Ludzie w Polsce, także w sektorach budowlanym, przemysłowym (obejmującym przecież produkcję materiałów budowlanych)  czy wreszcie deweloperskim, powinni i będą coraz więcej zarabiać, a to będzie przeszkadzać deweloperom w utrzymywaniu niskich cen mieszkań – podsumowuje Sławomir Horbaczewski.

Okiem doradcy finansowego
 
Zdaniem doradców finansowym, aktualnie ma miejsce cykliczna korekta nieruchomości – jest to niezły czas na inwestycję w mieszkanie, ponieważ w 2013 już może nie być tak dobrze.

- Wprawdzie danych za cały rok jeszcze nie ma, ale po bardzo dobrym pod względem sprzedaży pierwszym półroczu nastąpiło odwrócenie trendu i w trzecim kwartale zaobserwowaliśmy spadek liczby udzielonych kredytów o 9,2 proc. w porównaniu z III kw. 2010 r. Oczekujemy, że spadki w IV kw. będą podobne – mówi Marcin Krasoń, analityk finansowy Open Finance.

Ekspert zauważa, że banki mogą mniej chętnie udzielać kredytów: - Przyczyn spadków jest kilka: trudności z pozyskaniem finansowania u spółek matek przez część banków z kapitałem zagranicznym; obawy o spowolnienie gospodarcze; zmiany w programie Rodzina na Swoim ograniczające dostęp do rządowych dopłat; nowa rekomendacja S, która ogranicza zdolność kredytową szczególnie osób chcących wziąć kredyt w walucie obcej.

Jak możemy zauważyć – rynek mieszkaniowy razem z rynkiem kredytów hipotecznych nie stoją obecnie w miejscu, a eksperci różnych branż mają nieco odmienne poglądy na przyszłość. Jedno jest pewne – dla potencjalnych nabywców mieszkań będzie to rok niesłychanie interesujący. Warto trzymać rękę na pulsie.

Źródło: Inwestycje / budnet.pl

Tagi

Apartamenty w Kołobrzegu
Sprzedaż apartamentów nad morzem.
Baltic Plaza **** to miejsce niezwykłe,
to Twój elegacki apartament
www.sea-development.pl

Czytaj też…

Czytaj na forum

  • Przemyślane inwestycje kluczem do sukcesu Liczba postów: 8 Grupa: Inwestycje Każda inwestycja jest inwestycją tylko wtedy, gdy może generować dochód. Przemyśl więc swoje kroki, aby tysiąckrotnie zwiększyć swoje aktywa finansowe. Cokolwi...
  • Nowy Grabiszyn we Wrocławiu - zielone osiedle Liczba postów: 4 Grupa: Inwestycje Tradycyjne plany architektoniczne bywają trudne do zrozumienia dla osób, które nie mają doświadczenia w branży budowlanej. Rzut 3D eliminuje ten problem, pozwal...
  • Czy deweloperzy przygotowali wakacyjne promocje na... Liczba postów: 4 Grupa: Inwestycje Dobra sytuacja finansowa to klucz do niezależności i komfortowego życia. https://dziennikifadera.pl/ oferuje sprawdzone porady dotyczące oszczędzania, inwestowa...
  • Zakup mieszkania bez zagrożeń Liczba postów: 175 Grupa: Inwestycje Ja zdecydowałem się na nieruchomość za granicą i to była dobra opcja. Sporo w tym temacie pomogła mi firma https://mmt-schneider.com/ gdyby nie współpraca z nim...
  • Jaki leasing wybrać? Liczba postów: 48 Grupa: Inwestycje Jeżeli szukacie sprawdzonej firmy zajmującej się finansowaniem środków trwałych poprzez leasing, kredyt lub pożyczkę, to polecam Wam sprawdzić stronę, gdzie zna...

Kalkulator wydajności inwestycji

Społeczność budnet.pl ma już 19515 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 227

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >