We dwoje w czterech ścianach – jak dobrze zagospodarować kawalerkę?

Wbrew nazwie w kawalerkach nie zawsze mieszka się w pojedynkę. Niegdyś projektowano je tak, by przynajmniej wydzielić kuchnie. Dziś, kiedy za każdy metr kwadratowy trzeba słono zapłacić, powierzchnia mieszkalna niemal zlała się w całość. Pokój, kuchnia i sypialnia są jednym pomieszczeniem. Największą zaletą otwartego planu jest oczywiście większy oddech i poczucie przestronności. Możemy się nią cieszyć, gdy mieszkamy w pojedynkę. Ale co zrobić, gdy w kawalerce zamieszkuje para? 

Każdy z nas potrzebuje odrobiny prywatności, przestrzeni dla siebie, której przez chwilę nikt nie będzie zakłócał. Dobitnie mogliśmy się o tym przekonać spędzając kilka tygodni w zamknięciu na domowej kwarantannie. W naszych mieszkaniach równolegle toczyła się praca, nauka i codzienne życie. A przenikające się pomieszczenia nie ułatwiały koncentracji. W większych mieszkaniach ratunkiem były osobne pokoje lub chociażby sypialnia. Co jednak zrobić, gdy w kawalerce mieszkamy wspólnie? Tu rozwiązaniem jest wydzielenie chociażby mini-sypialni. W tym celu najlepiej zastosować system szklanych ścianek i drzwi przesuwnych, który pozwoli zachować poczucie przestronności. Tak też się stało w tym niewielkim warszawskim studio, gdzie zamontowane zostały szklane ścianki i drzwi przesuwne S1200Air marki Raumplus. Sprytne rozwiązanie świetnie wkomponowało się w eleganckie wnętrze, dzięki cienkim aluminiowym ramom wykończonym w czarnym macie i dużym przeszkleniom. Ciekawy efekt dały też popularne szprosy kojarzące się ze stylem industrialnym. Ich układ można indywidualnie zaprojektować. Z kolei intymność zapewnia kotara zamontowana od strony sypialni.

To śliczne, małe wnętrze urządzono z energetycznym twistem i dużym smakiem. Do tego jest dobrze rozplanowane i daje przestrzeń do wypoczynku nawet jeśli przebywa tu więcej niż jedna osoba. Okazuje się, że niewielki metraż niekoniecznie musi ograniczać. 

Czytaj również: Optycznie powiększamy mały przedpokój

Zanim zaczniemy się urządzać, pomyślmy o „otwarciu” przestrzeni. Jeśli między kuchnią, a pokojem mamy drzwi, to dobrym pomysłem jest ich usunięcie. Burząc ściankę działową zyskamy przestrzeń. Pomiędzy nimi można postawić barek, który dodatkowo posłuży nam jako stół. Jedynym miejscem, gdzie raczej powinny pozostać drzwi w mieszkaniu to łazienka.

Czytaj również: Kilka tricków aranżacyjnych, które pozwolą zaoszczędzić miejsce w małym salonie

Szafa z przesuwanymi drzwiami - lustrami, czy szafka na kółkach również pomoże nam rozwiązać niektóre problemy. Lustra dadzą złudzenie większej powierzchni pokoju. Szafka na kółkach, w której schowamy laptopa posłuży jako miejsce do pracy, a zarazem stolik, czy szafka nocna. Poza tym, jeśli pokój jest naprawdę mały, sprawdza się w tym momencie rozsuwana wzdłuż kanapa, a malując ściany na jasne pastelowe kolory rozjaśniamy wnętrze. A co z kuchnią, czy łazienką? Jedno jest pewne, wykorzystujmy każdy możliwy kąt. Zdecydowanie w kuchni postawmy na meble „na wymiar”. W kawalerce wcale nie trzeba rezygnować z takich udogodnień jak zmywarka! Natomiast w łazience prawdopodobnie wystarczy miejsca tylko na prysznic. Jednak i tu można zastosować pewien trik. Brodzik w kabinie prysznicowej jest dobrym rozwiązaniem dla amatorów kąpieli. Da im namiastkę wanny.

Rozwiązaniem cieszącym się ostatnio popularnością jest antresola.. Na podwieszeniu znajdować się może zarówno łóżko, jak i regały z rzeczami, książkami i miejscem do czytania. Jednak możliwe jest to tylko w wysokich budynkach. Jeśli w naszym mieszkaniu nie możemy tego zrobić, warto pomyśleć choćby o regałach z książkami pod sam sufit.