Czy bankowe oferty są tylko dla zamożnych?

Czy bankowe oferty są tylko dla zamożnych?

Brak konieczności stania w długich kolejkach do bankowego okienka w zatłoczonych poczekalniach, indywidualnie przydzielony pracownik banku, który zna swojego klienta z imienia i nazwiska, concierge organizujący wakacje, czarna karta kredytowa w kieszeni – komu banki oferują takie udogodnienia?

 

Banki do swoich wyjątkowych klientów o ponadprzeciętnych dochodach i aktywach kierują specjalne usługi typu personal banking, private banking oraz wealth managment. Są to oferty przeznaczone dla osób, które spełniają określone warunki odnośnie wielkości dochodów, ale nie mają jednego, stałego kryterium, które by umożliwiało korzystanie z takich określonych usług dla bogatych. Każdy z banków indywidualnie ustala „progi wejścia”, które niejednokrotnie są rozbieżne w ofertach różnych placówek. 

 

Wyjątkowy klient VIP

Najniżej w hierarchii usług dla zamożnych stoi personal banking (bankowość osobista). W terminologii niektórych banków osoby korzystające z nich nazywane są „klientami VIP”. Takiemu klientowi przydzielany jest specjalny doradca, który pomaga załatwiać wszelkie sprawy w banku. Przyjmowany jest on w specjalnych pomieszczeniach bez konieczności wyczekiwania w kolejce do bankowego okienka. Taki klient może negocjować cenę kredytu i wysokość oprocentowania lokat bankowych. Ma też dostęp do bardziej prestiżowych kart kredytowych, co jest możliwe dzięki wyższym niż przeciętne zarobkom. Niezbędny minimalny dochód. by móc skorzystać z takich usług wynosi co najmniej 10 tys. zł miesięczni. Według Macieja Kossowskiego, eksperta Wealth Solutions i Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF), tak naprawdę tego typu usługi nie różnią się zbytnio od tych skierowanych do klienta masowego. Dają jednak poczucie wyjątkowości i indywidualnego podejścia banku do klienta.

 

Czytaj również: Co zrobić, gdy kredyt hipoteczny jest dla nas za drogi?

 

Konta szyte na miarę

Usługi typu personal są tylko namiastką tego z czym mogą się spotkać klienci private bankingu (bankowości prywatnej). Dla elitarnej grupy klientów tworzy się produkty „szyte na miarę”, tzn. dostosowane do indywidualnych warunków, możliwości i preferencji każdego klienta, np. specjalne fundusze inwestycyjne. Klientom z tego segmentu przydziela się przede wszystkim prywatnego doradcę, który może spotkać się z nimi w każdym miejscu, w którym sobie zażyczą i o każdej porze. Taki doradca to swoisty reprezentant klienta w banku, który nie tylko będzie pomagał w rozwiązywaniu różnych problemów, ale także aktywnie zadba o jego interesy, sam będzie śledził sytuację na rynku i inicjował spotkania, gdy będzie miał jakieś propozycje ważne dla inwestycji swojego „podopiecznego”. Jednak jak zaznacza Maciej Kossowski (Wealth Solutions, ZFDF) trzeba zdawać sobie sprawę, że doradztwo w ramach private-bankingu zazwyczaj będzie się ograniczać do oferty jednej instytucji.

 

Klienci private bankingu, oprócz negocjacji ceny kredytu czy wysokości oprocentowania lokat, mogą też pertraktować np. wysokość limitów kredytowych czy kursy walut. Często bywają oni także zwolnieni z różnych opłat, m.in. przy wypłacaniu pieniędzy z bankomatów za granicą. By móc skorzystać z takich usług trzeba zarabiać średnio 20 tyś zł lub mieć na koncie zdeponowane aktywa o wartości nie mniejszej niż 500 tyś PLN. Jednak najwyższą półką pośród bankowych usług dla bogatych jest wealth managment, co tłumaczyć można jako zarządzanie bogactwem. Dostępne są one dla osób, których majątek przekracza kilka milionów złotych. Oprócz usług dostępnych na niższych poziomach (personal czy wealth bankingu), klienci z przedziału wealth managment mogą korzystać m.in. z pomocy specjalistów do spraw inwestycyjnych, podatkowych, prawnych czy nietypowych form inwestowania, np. w sztukę czy nieruchomości.

 

Czytaj również: Spada wysokość przyznawanych kredytów


Czarne złoto

Klienci bankowi z segmentu private banking i wealth managment w transakcjach bezgotówkowych nie  posługują się już złotymi czy platynowymi kartami kredytowymi. W ostatnich latach posiadaczami takich kart stało się wiele osób w Polsce. Obecnie najbardziej prestiżowe są te koloru czarnego. Takie karty maja bardzo wysokie limity kredytowe, które sięgają nawet miliona złotych. Posiadacze takich kart objęci są bogatym pakietem różnego rodzaju ubezpieczeń, np. zdrowotnymi, które pokrywają m.in. koszty leczenia za granicą do wysokości 1 mln euro…

 

Na posiadaczy czarnych kart płatniczych czeka wiele programów zniżkowych w hotelach, obiektach gastronomicznych czy luksusowych sklepach, a także możliwość skorzystania z VIP-owskich saloników na lotniskach. Bardzo ciekawym dodatkiem do takich kart jest też usługa typu consierge. W jej ramach klienci bankowi mogą zwrócić się z różnymi prośbami do specjalnych pracowników banków. Tacy konsultanci pomogą w załatwieniu od prostych, codziennych spraw, po wydanie pieniędzy na najbardziej wyszukane formy spędzania wolnego czasu. Będą oni zatem pomocni m.in. w wybraniu ciekawej oferty wakacyjnej, zamówieniu stolika w restauracji, kupieniu biletu na koncert ulubionego artysty czy sprowadzeniu najnowszej kreacji znanego projektanta z odległej stolicy mody.

 

Czytaj również: Kredyt w rachunku bankowym


Wyjątkowość kosztuje

Wyżej wymienionych usług klienci nie dostają jednak za darmo. Korzystanie z nich wiąże się często z ponoszeniem dodatkowych opłat (np. możliwość korzystania z czarnej karty kredytowej, w zależności od banku może kosztować ok. 1000 zł rocznie). Jednak ci najlepsi klienci mogą negocjować wysokość opłat za korzystanie z dodatkowych usług lub nawet możliwość ich zniesienia. Konieczność ponoszenia dodatkowych opłat sprawia, że dla tych mniej zamożnych klientów tego typu usługi stają się nieopłacalne.

 

Maciej Kossowski, ekspert Wealth Solutions i ZFDF, radzijednak, aby przed podjęciem decyzji o wyborze takich usług sprawdzić, czy oferta dla VIP-ów jest cenowo korzystniejsza niż ta standardowa. - Niektóre banki oferują bardzo atrakcyjne kredyty konsumpcyjne osobom o wysokich zarobkach, gdyż wychodzą z założenia, że klient zarabiający np. 15 czy 20 tys. zł miesięcznie jest po pierwsze bardziej wiarygodny, a po drugie jest na tyle cennym nabytkiem, że warto „zaryzykować” i udzielić mu taniego kredytu, bez zbędnych formalności. Warto z takich okoliczności korzystać, oczywiście jeśli szuka się kredytu i spełnia bankowe kryteria – stwierdza Kossowski.

 

Źródło: Żarówka PR i Marketing / budnet.pl

Tagi

Apartamenty w Kołobrzegu
Sprzedaż apartamentów nad morzem.
Baltic Plaza **** to miejsce niezwykłe,
to Twój elegacki apartament
www.sea-development.pl

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator wydajności inwestycji

Społeczność budnet.pl ma już 19420 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 509

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >