Kończą się pracy przy Willi Krasickiej

Willa Krasicki znajduje się przy ulicy Krasickiego 10. To trzykondygnacyjny budynek, w którym zaprojektowano 7 przestronnych apartamentów o metrażach od 70 do 300 mkw. Dodatkowo, oprócz starannie zaplanowanego ogrodu, znajdą się recepcja, garaż podziemny na 14 miejsc parkingowych oraz komórki lokatorskie.

Czytaj również: Zamki dostępne od ręki

W projekcie chcieliśmy utrzymać nastrój ulicy Krasickiego złożony z miejskich rezydencji zatopionych w bujnej zieleni szpalerów drzew. Istotne jest również nawiązanie do historycznego kontekstu m.in. poprzez klasyczne skomponowanie kamiennych elewacji budynku, zachowując odpowiednie proporcje oraz wymiary elementów przy jednoczesnym zastosowaniu współczesnych rozwiązań technicznych. Na terenie posesji przed wojną istniał wzniesiony w latach trzydziestych ubiegłego wieku budynek mieszkalny jednorodzinny o wyraźnych nawiązaniach do klasycyzmu m.in. w postaci osiowej kompozycji wejścia głównego do budynku oraz ażurowej kolumnady od strony południowej. Budynek ten w trakcie Powstania Warszawskiego został  istotnie zniszczony a następnie przebudowany, co doprowadziło do zatracenia jego cech klasycznej architektury pozbawiając go jego pierwotnego, przedwojennego charakteru. Nasz projekt w pewien sposób chce zachować ciągłość tego miejsca, swoisty genius loci, który sprawia, że ta przestrzeń ma już swój określony charakter - podkreśla architekt Roman Kruszewski odpowiedzialny za projekt.

Do realizacji inwestycji użyto najwyższej jakości materiałów – m.in. kamienia, stali, marmuru i drewna. Willa Krasicki stanowi zwartą prostopadłościenną bryłę perforowaną prostokątnymi otworami o regularnym, zdyscyplinowanym układzie. Jednorodna, spójna struktura zewnętrzna daje wyraźny kontrast do miękko wykreślonej, białej klatki schodowej będącej wewnętrznym trzonem budynku. Klatka schodowa oświetlona jest bezpośrednim światłem słonecznym świetlika wrysowanego w geometrię wewnętrznej przestrzeni wspólnej. Z kolei, podcięcie bryły w części parterowej od północy akcentuje główne i jedyne wejście do posiadłości. Wejście to, jednoznacznie powiązane jest z kamiennym trójwymiarowym przejściem na teren inwestycji, spójnym z tektoniką całego budynku.

Czytaj również: Jak bezpiecznie ulokować oszczędności

Wschodnią i zachodnią elewację zamykają tarasy i przeszklone balkony pierwszego i drugiego piętra, natomiast elewacje południową i północną definiuje regularny rytm portfenetrów. Mieszkania w parterze wychodzą na zewnątrz prywatnymi ogrodami zajmując cały teren wyłączając północną przestrzeń wspólną głównego wejścia. Inwestorem jest spółka Willa Krasicki 2, którą reprezentuje znana w realizacji butikowych projektów – Małgorzata Kuriata. Kuriata swoją pasję do architektury i umiłowanie tzw. Starej Warszawy przełożyła na niszową działalność deweloperską, której motto to przywrócenie świetności przepięknym, kameralnym alejom przedwojennej stolicy oraz utrzymanie ich zielonej atmosfery. Jednym z głównych założeń inwestora jest zachowanie istniejącego starodrzewia.

Małgorzata Kuriata chętnie podejmuje się trudnych realizacji, które dla innych inwestorów z racji na ogrom pracy przygotowawczej oraz utrudnienia realizacyjne, nie wydają się atrakcyjne. Tak było np. z sąsiadującą z Willą Krasicki inwestycją na Krasickiego 7. Budynek ten, z racji na fascynującą historię, nazwano Villą Ursus. Willa należała przed jego zakupem do rodziny Państwa Piaseckich – dzieci Bolesława Piaseckiego, polskiego polityka i założyciela Stowarzyszenia Pax, którego fascynująca i niejednoznaczna biografia budzi wiele kontrowersji.

Villa Ursus była trudną rewitalizacją przedwojennej kamienicy, która w wyniku niefortunnych działań budowlanych prowadzonych w latach 90. kompletnie straciła swój pierwotny charakter przedwojennej willi i jej walory architektoniczne oraz techniczne zostały poważnie nadwątlone. Założeniem inwestora było przywrócenie budynkowi spójności architektonicznej i nadanie mu estetyki i parametrów technicznych, które należne są dla tak urokliwej i atrakcyjnej okolicy. Budynek w wyniku trudnych i daleko idących prac konstrukcyjnych otrzymał zupełnie nowe życie.