Właśnie zrobiliśmy poddasze płyta gipsową. Jak majster robił fugi na złączach płyt i wogóle zaciągał gipsem to skarżył się, że słabo schnie...bo aktualnie ogrzewania jako takiego nie ma, jest tylko wstawionych piecyk, tzw. koza z której ciepło szybko ucieka, bo jest duży ciąg. Dodam, że budynek jest juz ocieplony styropianem. W przyszłym tygodniu umówiony jest juz majster to tynkowania reszty domu ( wnętrza) i boję się, że jak problem jest ze schnięciem gipsu, to co będzie z tynkami, przecież to jest duża ilość wody, która musi odparować. Co z tym fantem zrobić, żeby to wszystko dobrze związało i ładnie wyschło w takich warunkach? Słyszałam, że zdażały się takie sytuacje, że po ułożeniu płyty gipsowej i w następnej kolejności tynkowaniu, płyta pękała na złączach i nawet miała tendencje do odkształceń. Myślelismy już, żeby zamknąć wejście na poddasze folią i tynkować tylko dół, ale, czy to zda egzamin?, a jak przyjda mrozy? Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Czy tynkowanie w przedtsawionych przezemnie warunkach jest ryzykiem, czy razczej niepotrzebnie martwię się o efekty?
offline milaasia praktykant
|
|
| |
Reklamy Google | |
offline Radex moderator
|
jezeli juz masz polozone plyty GK to isnieje duze
prawdopodobienstwo ze sie odksztalca lub popekaja
(przerabialem to) ... podczas tynkowania (czy wylewania
posadzek) jest ogromna ilosc wilgoci i koza sobie z tym nie
poradzi przy tej temperaturze(poniewaz okna musza byc
pootwierane (lub uchylone) na dlugi czas a w tym przypadku
sie nie da bo bedzie schlo kilka ladnych dni (a temperatura
moze w tym czasie spasc na minus ). |
| |
Reklamy Google |