Drzwi do pokoju - przerobić czy wymienić?

Korzystając z remontu wymieniam też drzwi od pokoju. :) Wymieniam, to może nie właściwe słowo, bo nie wiem, co z nimi zrobić. Mam takie... cieńkie, jakby z skleiki, oklejone tapetą lata temu :) z szybą w środku prawie na całej długości. Czy da się to jakoś przerobić, na nowocześniejsze, czy wymienić na nowe? Co jest też korzystniejsze finansowo? Proszę o radę!

Kombinowanie z przerabianiem może się źle skończyć. Cieknie drzwi można łatwo połamać przy technicznych pracach przy nich. Radzę kupić nowe, normalne drzwi. Większy wydatek ale z pewnością lepiej się opłaca :)

Ja polecam wymianę na nowę, po co się bawić w rekonwalescencję drzwi jak można mieć i to MNIEJSZYM kosztem nowe ładne estetyczne drzwi :)

Tak jak mówią poprzednicy lepiej kupić nowe. Nie napracujesz się przy ich wymianie a podczas próby przerabiania starych drzwi owszem. Poza tym wątpię aby wyszło to taniej.

Oczywiście najlepiej jest wymienić na nowe. Podejrzewam, że są w starej normie i trzeba będzie wymienić z razem z futryną.

Nowe drzwi do pokoju bez fajerwerków to koszt ze 200-300 zł pod warunkiem, że zawiasy będą pasować. Jak nie to całą framugę trzeba wymienić a to dodatkowe koszty.

Jeżeli nie zgadza się tylko rozstaw zawiasów można je obciąć w przykręcić nowe.

Tak jak jest to napisane powyżej musisz rozważyć wszystkie za i przeciw, jeżeli zawiasy w nowych drzwiach się będą zgadzać z tymi w futrynach to nie masz co zastanawiać i bierz nowe :)

Ja bym zdecydowanie wymieniała. Tym bardziej, że wiele firm ma w swojej ofercie piękne modele. Zobacz chociażby tutaj http://www.stolpaw.com.pl/drzwi-wewnetrzne. Nowe drzwi to nowe możliwości aranżacyjne. Poza tym nie oszukujmy się - teraz technologia produkcji jest znacznie lepsza i pod względem estetycznym, i technicznym.

Z pewnością Sylwia4012 ktoś od 2010 roku czekał na tą poradę. Z jednym masz rację - przez te 5 lat na pewno technologia produkcyjna uległa zmianie.

P.S. wstrzelenie się zawiasami nowego skrzydła do starej ościeżnicy to jak wysłanie totolotka. Jest taaaaaaka mnogość kombinacji, że graniczy to z cudem.