Sluchajcie, mam dosyc pilna sprawe i bardzo prosze o rade. Otoz 4 lata temu jak budowalam dom, to wydawalo mi sie, ze byl budowany zgodnie ze sztuka budowlana, a dzisiaj przekonalam sie ze to nie prawda.Wlasnie jestem w trakcie wykanczania poddasza i co sie okazalo.Palimy w kominku (robimy to dosyc sporadycznie) dlatego dopiero teraz to wyszlo, na gorze peka nam sciana kominowa.Szczeliny sa wielkosci mniej wiecej ok. 2 mm.Sciana wybudowana jest z cegly szamotowej, ktora generalnie jest do tego przystosowana no i sciana jest otynkowana tynkiem III kategorii i zaciagniety jest na to gips.Dzisiaj przyjechal zaprzyjazniony dekarz(nie ten ktory robil dach!) wlazl na komin i stwierdzil, ze na 90% nie ma w srodku w kominie wkladow kwasowych.Wiem, dobrze ze powinny byc bo sama je kupowalam.Ale tak sobie mysle, ze kominkarz ktory robil kominek, przeciez musial sie do czegos "wpiac" no i generalnie powinien mi powiedziec ze nie ma tam kwasowki ale jak sie okazalo na poczatku bylam z niego b.zadowolona.Potem zadzwonilam, ze cos tam sie dzieje z kominkiem i chcialam jego rady, a on mowiac brzydko "wypial sie na mnie" i tyle z nim pogadalam.Sama juz nie wiem jaka moze byc przyczyna pekania tej sciany kominowej, czy to ze nie ma tam wkladu-kwasowk czy po prostu rozszerza sie pod wplywem ciepla. Bardzo Was prosze, moze jest wsrod Was ktos kto specjalizuje sie w tego typu sprawach, bylabym wdzieczna za rade lub ewentualnie za pomoc.Serdecznie dziekuje
Gość praktykant |
|
| |
Reklamy Google | |
Konto usunięte praktykant |
|
| |
Reklamy Google | |
offline widar fachowiec
|
Może być kilka przyczyn rozszczelnienia się komina, moim
zdaniem powodem mogą być: |
|