2 i pół roku temu kupiłem chłodziarkę i pralkę firmy Elecreolux no i właśnie umiera pralka. Chłodziarka ma 5 lat gwarancji wiec wydaje mi się że jeszcze pochodzi. Awaria to zacinający się programator, który nie kończy prania i drzwiczki są zatrzaśnięte. Nowy programator kosztuje 600zł i montaż do tego. Pralka kosztowała niewiele bo 900zł. Wydaje mi się, że nie opłaca się jej naprawiać, bo dorzucę jeszcze 200 zł i mogę mieć znowu nową. Ale mam podejrzenie czy to nie jest spisek producenta, że pralka padła po skończonym okresie gwarancji? Stara pralka prał przez 16 lat i w sumie się nie zepsuła. A może warto zainwestować w droższy model, czy znów kupić najtańszą pralkę i liczyć się, że po gwarancji padnie?
offline łopaciński praktykant
|
|
| |
Reklamy Google | |
offline gwiazda majster
|
Miałam taki sam problem z beko. Pralka prała super, ale tuż po skończeniu się gwarancji padł programator, nowy z naprawą wycenili na 700 zł, kupiłam i polecam pralki LG. Moim zdaniem szkoda było ładować w nią pieniądze. Brałem nie najtańszą ale nie najdroższą. |
| |
Reklamy Google | |
offline Aleksandrasmajli kierownik
|
|
| |
offline aniechto inżynier
|
Być może coś w tym i jest. Czytałem sporo i widzę, że wiele osób podejrzewa, że części robione są tylko na tyle, aby dożyć do czasu końca gwarancji. Nasza pralka Samsung, którą mamy od ponad roku to czasem, co któreś pranie, nagle przestaje prać, wydaje dziwny dźwięk i się wyłącza. Myślę, że niedługo również odmówi posłuszeństwa i nie jest to electrolux. |
|