Przeczytałem z zainteresowaniem artykuł pana Jerzego
Zebrowskiego "Stropodachy niewentylowane".
http://www.bdb.com.pl/zdjecia/salon/20100101021801347658.pdf
Bardzo ciekawy, inspirujący, tym bardziej, że właśnie
biorę się za wykonywanie takiego stropodachu u siebie.
Problem przemyśliwałem, przeczytałem ileś tekstów,
fragmentów książek, przejrzałem normy, a nawet zrobiłem
pewne wyliczenia. Doszedłem do wniosku, że to poważna
sprawa. I zaprojektowałem taki swój stropodach, będący
pewną modyfikacją istniejących systemów. Chciałem
dostosować je do swoich potrzeb, bo nic co by mnie
zadowalało nie znalazłem. Nabrałem przekonania, że
wszystko powinno być dobrze, aż natrafiłem na wyżej
wymieniony artykuł. Strącił mnie on nieco z pantałyku,
przyznam szczerze.
We wspomnianym artykule szokował mnie fakt, że folia PE
0,2 mm jest w zasadzie nic nie wartym rekwizytem budowlanym
w zakresie zabezpieczania przeciwwilgociowego stropodachów
posiadających bardzo paroszczelną izolację przeciwodną.
Tylko kilka kwestii mnie zastanowiło. Wartość strumienia
pary przez strop bez folii została obliczona na qv=0,0067
g/m2h.
To przecież jest strasznie mało. To jest powiedzmy około
2 litrów wody na rok na cały dach. Dzieje się to w
okresie zimowym. Czy latem te 2 litry nie wyschną.
Czemużby miało to być niebezpieczne?
Ponadto, czy jednak wartość tej przenikalności nie
będzie większa skoro para będzie się skraplać w
warstwach stopodachu, a wiec jej ciśnienie maleć, a co za
tym napływ pary wodnej może być jednak większy. Czy ten
mechanizm nie będzie miał istotnego znaczenia. To
zakłóca ów statyczny wykres, tyko jak bardzo. Czy ten
element może zbliżać nas do tej straszliwej przestrogi,
którą przestawił autor w wykresie rysunku nr 5, gdzie
pokazany jest przyrost wilgoci w stropodachu. Z 0 do ponad 2
l, ale na jeden metr dachu w ciągu dwóch lat. No nie
rozumiem skąd taka ilość wody w stropodachu, jak np. z
moich wyliczeń wychodzi mi, na podstawie normowych
wskazań, że przez tylko taką folię PE może przeniknąć
coś z 200 ml wody na sezon zimowy na 1 m2. A jak jeszcze
jest strop żelbetowy grubości 20 cm, to on podwaja paro
szczelność przegrody.
Nie pasuje mi to. Coś mi nie gra. Ale ja fizyką budowli
zajmuję się od tygodnia, może dwóch.
Gdyby ktoś mi coś wyjaśnił, byłbym wdzięczny.
A tak od siebie dodam jeszcze, że pomny na te przestrogi
chcę u siebie wykonać stropodach quasiwentylowany. Na
styropian chcę dać warstwę grubego keramzytu, który mam
nadzieje będzie dobrze przepuszczał parę wodną i chcę
ją usuwać wywiewkami stropowymi w liczbie ... może 6 szt?
Te cienkie warstwy wentylacyjne z typowych rozwiązań
jakoś mnie nie przekonywują.
Pozdrawiam, w szczególności pana Jerzego, bo ciekawe
artykuły pisze.
Ale te wykłady ma drogie jak czort. Stówę bym dał za
taki wykład internetowy.
offline domGl praktykant
|
|
| |
Reklamy Google | |
Gość: Irena35 praktykant |
|
| |
Reklamy Google | |
offline zagrzybienie praktykant
|
Bardzo ciekawa sprawa ,miało by to sens czyli, że strop
paro-przepuszczalny niejako pracuje odprowadzając wilgoć
stropową. Dzisiejsza technologia budowlana bardziej stawia
nacisk na przeciwdziałanie wilgoci ,a w opisanej
metodzie konstrukcyjnej powiedzmy na bieżąco odprowadza
nadmiar wody na zewnątrz budynku. |
| |
Gość: voodoo praktykant |
W przypadku zawilgocenia warto skorzystać z usług http://mador-osuszanie.com , którzy pozbywają się tego problemu w mgnieniu oka! Fachowa robota, która pozbawi nas wielu kłopotów w przyszłości :) |
|