Usilnie proszę o pomoc - wskazówki w następującej
kwestii!. Jestem poważnie zainteresowany nabyciem niedużej
działki – przeznaczonej w obowiązującym miejscowym
planie zagosp. przestrz. pod zabudowę jednorodzinną!. Po
wizji lokalnej działka bardzo przypadła nam z żoną do
gustu. W celu dokładnego sprawdzenia jak biegną media i
jak jest z dojazdem do działeczki udałem się do urzędów
gdzie z map geodezyjnych ustaliłem biegnące w pobliżu
ciągi mediów i dokładną granicę.
Podczas wizji w terenie stwierdziliśmy, że wzdłuż
granicy działki biegnie fosa/rów – jakieś urządzenie
melioracyjne. Ten rów nie przynależy do działki –
biegnie wzdłuż granicy. Aby dokładnie sprawdzić ten rów
udałem się do lokalnego Zarządu Melioracji. Tam na
miejscu odszukano mapę terenu z „moją” działką i
poinformowano mnie, że formalnie zgodnie z oznaczeniem na
mapie wzdłuż mojej działki naniesiony jest nie rów/fosa
ale droga miejska!. Powiedziano mi również, że skoro jest
tam faktycznie rów, to nie mogę go zasypać i zrobić z
tego „drogi”, pomimo że formalnie oznaczone to jest
jako droga miejska!
Ale to czy to droga czy rów nie jest moim problemem. W
melioracji wyciągnięto mapy na których okazało się w
poprzek „mojej” działki, pod ziemią biegnie tzw.
ZBIERACZ WODY do którego podłączone są sączki
odprowadzające wodę z sąsiednich działek – całej
okolicy!.
Urzędniczka napędziła mi strachu mówiąc, że taki
główny zbieracz biegnący przez działkę to
niebezpieczeństwo….
Że w wyniku dużych opadów deszczu mogę mieć fontannę
wody na działce (pęknięcie zbieracza pod ciśnieniem
wody) i w efekcie bajorko sadzawkę!.
Na moją prośbę o dokładne wytyczenie biegu tej
instalacji przez działkę, urzędnik stwierdził, że nie
jest to możliwe, gdyż jest to stare urządzenie z lat 50
czy 60. Powiedziano, mi że w celu ustalenia biegu będę
musiał sam zrobić „odkrywkę” na działce!
(przekopanie działki)
Oprócz tego urzędnik w „czarnych kolorach” nakreślił
mi jakie to będę miał obowiązki jako właściciel tej
działki. Pomimo, że biegnący rów (formalnie droga
miejska) nie leży w mojej granicy to i tak będę musiał o
niego dbać w celu zapewnienia przepływu wody (to dla mnie
nie problem).
A jeśli chodzi ten zbieracz wody poprzez działkę
powiedziano mi, że będę musiał corocznie opłacać
składkę na rzecz stosownych służb (nie przeszkadza mi
to). Zagwarantuje mi to, że w razie awarii zbieracza (np.
fontanna pod domem czy na działce) stosowne służby
przyjadą to naprawić (wizja rozkopanego ogrodu – jest to
dla mnie uciążliwość)! Instalacje z lat 50 – awaria
murowana!?
Pytania:
- jak się ma taki zbieracz wody w działce pod kątem
uzyskania legalnego pozwolenie na budowę domu (zaznaczam,
że w geodezji nie mają na dokładnych mapach w komputerze
zaznaczonych zbieraczy wody!)
- działka jest objęta planem zagosp. przestrz. w którym
jest taki zapis: „przy lokalizacji obiektów budowlanych
należy uwzględnić warunki wynikające z badań
hydrogeologicznych oraz geotechnicznych gruntu zgodnie z
obowiązującymi przepisami”. Czy tutaj jest pośrednie
nawiązanie do instalacji wodnej (zbieracz) biegnącą przez
„moją” działkę. O jakie konkretne przepisy tutaj
chodzi?
- czy taki zbieracz wody ma podobne „niekorzystne”
działania jak tzw. żyły wodne?
Jeśli ktoś z Was ma podobne doświadczenia lub
specjalistyczną wiedzę w tym temacie proszę napiszcie
thad@op.pl
offline thadek09 praktykant
|
|
| |
Reklamy Google |