o czym ma zadecydować SN?

Co ja tu słyszę? Znowu SN ma podejmować decyzje czy balkony są częścią wspólną czy nie. Przecież zarządcy od kilku lat "wożą" sie na decyzji, którą podobno kiedyś podjął SN i twierdzą, że remont balkonów należy do właściciela danego mieszkania wyrażając tą opinię na różnych forach. A balkony sypią się i chyba tylko jakaś tragedia spowoduje, że jak to u nas bywa w końcu ktoś obudzi się. Bo na razie część zarządców śpi wydaje się
spokojnie,bo po co mają zajmować sie tak niewdzięcznym tematem.
Mam zatem nadzieje, że SN podejmie tym razem ostateczną i jedynie słuszną moim zdaniem decyzję uznającą balkon jako fragment części wspólnej. W przeciwnym razie fakt, iż żyjemy w kraju absurdów i dziwnych przepisów znajdzie kolejne potwierdzenie.
Nie bądźmy śmieszni. Idąc tokiem rozumowania zwolenników teorii, że balkon nie jest fragmentem części wspólnej ( elewacji i konstrukcji ) może pójdźmy dalej w ty durnym rozumowaniu i:

1.stropy i ściany pomiędzy dwoma mieszkaniami też właściwie przynależą tylko do mieszkań sąsiadujących obarczmy może odpowiedzialnością za ich remont lub naprawę konstrukcji, gdy ta ulegnie uszkodzeniu nie z winy właścicieli mieszkań, obarczmy remontem lokatorów tych właśnie mieszkań.

2. snując dalej te bezsensowne dywagacje uznajmy właściwie, że część elewacji też przynależy jakby na to nie patrzeć do konkretnego mieszkania. Może więc każdy właściciel powinien zadbać we własnym zakresie o odpowiedni stan przynależnego mu fragmentu elewacji. A ponieważ podnoszą się głosy, że nie wszyscy mają balkony, również im większe mieszkanie tym większy fragment elewacji a zatem i koszty remontu.

3.idąc dalej tokiem paranoicznego rozumowania nie ma właściwie potrzeby współfinansowania remontu przeciekającego przez właścicieli mieszkań na niższych kondygnacjach. Wszak im na głowę nie cieknie a dach właściwie przynależy bezpośrednio do mieszkań na ostatnim piętrze. I tu uwaga: człowieku balkonu może i nie masz, ale mieszkasz na ostatnim pietrze i nie chciałbyś aby na głowę ci kapało i tutaj jakoś problemu nie widzisz.

4.zróbmy to samo ze schodami na wyższe kondygnacje i windami. Wszak w zasadzie one nie służą tym z parteru, więc dlaczego właściwie mieli by partycypować w kosztach ich ewentualnej naprawy?

Takich bzdur można wymyślić sporo. Ale po co? Trochę zdrowego rozsądku. Mam nadzieję, że SN podejmie jedynie moim zdaniem słuszną decyzję w tej sprawie. Balkon jest tak samo częścią elewacji i konstrukcji budynku jak i pozostałe jego fragmenty. To czy ktoś będzie miał płytki w kwiatki czy w kratkę to sprawa właściciela mieszkania, ale reszta. Może w końcu właściwa spowoduje , ze zarządcy zajmą się tematem z większą energią zanim zdarzą się tragedie. Na razie niektórzy unikają tematu jak ognia.

Ciekawe,że nie ma takiej dyskusji w temacie wymiany zaworów odcinających dopływ zimnej i ciepłej wody. Uznane one są za fragment części wspólnej i nie ma problemu z ich ewentualną wymianą. No tak, ale to jest temat lekki łatwy i przyjemny można powiedzieć. Ale kto obiecywał zarządzającym, że ich praca jest łatwa, lekka i przyjemna.Każdy by chciał by być piękny, młody i bogaty. Niestety.
Nie dajmy się zwariować!!!!
p.s. wiadomo, że czasami balkon stanowi część konstrukcji wsporczej dla tego wyżej. Ciekawe jak biedak z parteru miałby sobie poradzić gdyby przyszło mu wymienić fragment tej konstrukcji?
Wszystko o czym napisałam jest przerysowane, ale wkurza mnie ta trwająca od dyskusja na, ten wydawać
by się mogło oczywisty temat.